Wiem, że moja młodsza siostra zaraz zacznie mnie prostować, ze nie ma zdrowych słodkości, ale przyjmijmy założenie, że są mniej lub bardziej zdrowe ;) Ten wypiek zaliczyłabym do zdrowszych zdecydowanie. Bez dodatku cukru i na razowej mące. Na dodatek to rodzaj ciasta, które lubię, cięższe, wilgotne i na dodatek pięknie pachnące bananami. Ciekawym dodatkiem jest chlebek świętojański, przywieziony mi w prezencie przez babcię mojego męża z wycieczki na Bałkany :) Musiałam trochę o nim poczytać, zanim się za niego "zabrałam", bo wcześniej nie mieliśmy styczności. Okazuje się być alternatywą dla kakao do ciasta (zdrowszą podobno). Zaciekawionych odsyłam do Wikipedii.
Składniki:
4 duże bardzo dojrzałe banany1
1 szklanka mąki razowej
1 szklanka mąki pszennej
niecałe pół szklanki oleju
1/3 szklanki soku jabłkowego (może być też inny, chodzi o to, żeby nieco rozluźnić ciasto)
3/4 łyżeczki sody
szczypta soli
1 łyżka mączki z chleba świętojańskiego (karobu)
Banany rozgnieść tłuczkiem do ziemniaków lub widelcem. Dodać resztę składników i wymieszać. Przełożyć do keksówki wyłożonej papierem. Piec w 180°C przez około 45 minut do suchego patyczka.
Przepis znaleziony u Pinkcake. Podałam z moimi modyfikacjami.