Cudownie rozgrzewająca zupa. Idealna na mroźne, śnieżne dni, jakie nastały obecnie u nas. Po powrocie z pracy lub ze spaceru nic tak nie ukoi, jak talerz parującej, sycącej zupy. Bez problemu możecie przygotować ją dzień wcześniej, a następnego dnia, gdy wrócicie do domu, już po pięciu minutach siądziecie do stołu z gotowym obiadem. Wcześniejsze ugotowanie pozwoli też Waszej zupie "przegryźć się", dzięki czemu z pewnością zyska na smaku.
Składniki:
- puszka ciecierzycy
- oliwa
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- 3 łodygi selera naciowego
- 1 łyżeczka suszonego rozmarynu ( jeśli macie świeży to świetnie )
- łyżeczka kurkumy
- łyżeczka suszonego oregano
- sól
- pieprz
- szczypta cynamonu
- 1 litr bulionu (u mnie warzywny)*
- 1/2 l przecieru pomidorowego (pasty pomidorowej - do kupienia w kartonie lub puszce)
- garść makaronu
Do garnka wlewamy oliwę, podsmażamy na niej cebulę i czosnek oraz seler. Dodajemy zioła i przyprawy, mieszamy. Gdy przyprawy zapachną, dodajemy cieciorkę, wlewamy bulion i przecier pomidorowy. Gotujemy około 10 minut, dorzucamy makaron i gotujemy jeszcze 10 minut. Przyprawiamy do smaku.
Zainspirował mnie przepis z "Moje Gotowanie" luty 2012. Podałam już z moimi modyfikacjami :)
* Gdy brak mi czasu na obieranie włoszczyzny albo mam zwykłego lenia, korzystam z gotowej mieszanki warzywnej do zup, składającej się przeważnie z suszonej marchwi, kapusty włoskiej, cebuli, pora, korzenia selera, pietruszki (nać plus korzeń) i korzenia lubczyku. Wystarczą 3 łyżki wsypane do 1 litr wody, 20 minut gotowania i gotowe. Ja dodatkowo dodaję liść laurowy, kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego plus sól i świeżo zmielony pieprz.
Mieszanka ta jest świetnym dodatkiem nie tylko do zup, ale też do sosów i mięs. Stanowi świetną alternatywę dla kostek rosołowych, których w swojej kuchni nie używam wcale.
Przypominam o konkursie! Do wygrania "Ciasta, ciastka i takie tam" :)
Idealna na zimę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po miłą niespodziankę:)
http://pysznakuchnia.blox.pl/2012/02/Konkurs-Sushi-wyniki.html
Jeszcze tylko do niedzieli czekam na adres.
Pozdrawiam:)
Taką mogę się rozgrzać po długim spacerze. :)
OdpowiedzUsuń