czwartek, 31 grudnia 2009

Szybka sałatka z selera naciowego i pomarańczy




Ta sałatka to pomysł Naszej Mamy. W oryginalnej wersji były banany i tą wersję Mama znalazła w jakiejś gazecie parę lat temu. Sałatka jest bardzo smaczna w obu wersjach i szybka w przygotowaniu i jeśli macie w lodówce potrzebne składniki, to mozecie z powodzeniem przygotować ją jeszcze dzisiaj na sylwestrową imprezę.

Potrzeba:

  • 5-6 łodyg selera naciowego
  • 2 pomarańcze lub banany
  • 2-3 garście rodzynek
  • 2 łyzki czubate majonezu
  • 100 ml jogurtu naturalnego

Seler pokroić w plasterki, pomarańcze obrać (takze z błon, jeśli macie czas i ochotę :) ) i pokroić na około centymetrowe kawałki. W misce wymieszać seler, pomarańcza i rodzynki. Polać sosem majonezowo-jogurtowym.

A na Nowy Rok wszystkiego najlepszego od nas czterech dla wszystkich kochających kucharzenie i pałaszowanie kulinarnych dzieł powstających na blogach :)

niedziela, 20 grudnia 2009

orzechowe latte machiatto



Długi czas marzył mi się ciśnieniowy ekspres do kawy. Trwało to do czasu, dopóki nie odkryłam, że za pomocą zwykłej kawiarki jestem w stanie wyczarować wspaniałe capuccino, latte, czy nawet warstwowe machiatto. I teraz w takie śnieżne, mroźne popołudnie mogę sobie usiąść przy kominku z F. i delektować się wspaniałą kawą, a pieniądze na ekspres, mogę przeznaczyć na coś innego ;)

na 2 porcje takiej dużej kawki potrzeba:
  • ok. 6 filiżanek espresso
  • ok. 300 ml mleka
  • 4 łyżki syropu orzechowego

Nastawić kawiarkę, do rondelka wlać mleko i podgrzać do ok. 60 st. C ( oczywiście zawsze robię to na oko ;) ). Podgrzane mleko spienić trzepaczką lub specjalnym urządzeniem do spieniania. Na dno szklanek wlać po 2 łyżki syropu ( lub więcej, jak ktoś lubi ), dolać po 150 ml mleka i uzupełnić kawą. Kawę nalezy wlewać powoli, jeśli chcemy, zeby powstały wyraźne warstwy. Poza tym, bardzo wazne jest to, zeby kawa była wrząca, a mleko miało około 60 st. C, poniewaz właśnie ta róznica temperatur powoduje rozgraniczenie tych płynów i powstanie charakterystycznych warstw. I takim to sposobem, bardzo łatwo mozemy uprzyjemnić sobie zimowe, mroźne popołudnie.

Przepis ten bierze udział w akcji Czas na kawę...

piątek, 18 grudnia 2009

Pierścienie do serwetek hand made



Nie całkiem kulinarnie, a jednak z kuchnią powiązane. Przygotowałam filcowe pierścienie, które ozdobią Nasz stół wigilijny. Nie są pracochłonne, a prezentują się ładnie i mogą być ciekawym prezetem dla kogoś, kto ceni rzeczy robione ręcznie i niepowtarzalne.


Potrzeba tylko kawałka grubszego filcu (ok. 3 mm ) , kawałka cieńszego, nitkę i igłę. Z grubszego wyciąć nalezy paski długości ok. 12-13 cm i szerokości ok. 3 cm, a nasepnie zszyć, aby powstał pierścień. Z cieńszego filcu wyciąć trzeba dowolną aplikację ( serduszko, gwiazdkę, choineczkę lub cokolwiek innego ) i naszyć ją na pierścień. Kolory filcu oczywiście dowolne, w zalezności od inwencji twórczej Tworzącego.

Nasza zupa rybna wigilijna

Ta zupa gości na naszym wigilijnym stole każdego roku. Jako dziecko jakoś za nią nie przepadałam, a teraz ją uwielbiam i gotuję nie tylko w Wigilię. Gdy na Święta jest z nami babcia Marta, to Ona przygotowuje tę zupę. A jak Jej z nami nie ma trzeba się spiąć i ugotować ją własnymi siłami :) Dobrych parę lat temu poprosiłam babcię, zeby mi podała ten przepis i mam go w swoim pierwszym brulionie z przepisami. Trudno właściwie powiedzieć, ze jest to przepis, jest to raczej opis przygotowywania potrawy, po prostu kolejne kroki, które musimy zrobić, bez podawania konkretnych ilości.
Zupa rybna jest naprawdę pyszna i pożywna i warto ją przyrządzać jak najczęściej. W ogóle warto jeść zupy, szczególnie w takie mroźne dni, jak dzisiejszy, bo nic nas tak nie rozgrzeje po przyjściu do domu, jak talerz gorącej zupy :) Polecam szczerze!

A oto potrzebne składniki:
  • głowy ryb ( u nas karpie i pstagi przewaznie )
  • pęczek włoszczyzny
  • sól
  • ziele angielskie
  • liść laurowy
  • trochę mąki
  • trochę mleka
  • 1 zółtko
  • trochę soku z cytryny
  • trochę śmietany
  • ewentualnie kostka rosołowa warzywna

Przygotowanie wg Babci Marty:

Gotujemy wywar z głów, dokładamy włoszczyznę, solimy, doprawiamy zielem angielskim i liściem laurowym i gotujemy jakieś 10-15 minut. Następnie wyciągamy całą zawartość z garnka. Robimy zagęszczacz z mąki i mleka i wlewamy go do wywaru, mieszając cały czas. Do miseczki wbijamy zółtko, dodajemy do niego sok z cytryny i wlwamy do zupy, cały czas mieszając. Na koniec zagęszczamy śmietaną i ewentualnie doprawiamy kostką, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Zdjęcie umieszczę w Wigilię :)

wtorek, 15 grudnia 2009

Ciasteczka cynamonowe i imbirowe




Dziś mam kolejny przepis na świąteczne ciasteczka, których nie powinno zabraknąć na Naszych stołach. Zupełnie nieskoplikowane, szybkie do zrobienia i kruche.

Potrzeba:

1 kg mąki, 2 kostki masła, 5 zółtek, 1 szkl. cukru pudru, cynamon i imbir wg uznania, gałka muszkatołowa


Przygotowanie:

Ze wszystkich składników, oprócz cynamonu i imbiru, zagnieść ciasto, podzielić na pół i do jednej części dorzucić cynamon, a do drugiej imbir i dobrze zagnieść. Ciasto włozyć do lodówki, aby stwardniało. Ja wrzuciłam do zamrazalnika na chwilę, zeby przyspieszyć akcję ;)
Rozwałkować na stolnicy, wykrawać ciasteczka foremkami lub szklanką. Piec w średnio nagrzanym piekarniku. Po ostudzeniu wrzucić do puszek i schować gdzieś wysoko na Święta :)

poniedziałek, 14 grudnia 2009

pierniki z Bullerbyn





Pamiętam opis Świąt Bożego Narodzenia w książce "Dzieci z Bullerbyn". Opis wszystkich specjałów przygotowywanych na tę wyjątkową okazję. Uwielbiam go czytać do tej pory i to nie tylko w okresie bożonorodzeniowym. Pierniczki te na pewno były pieczone przez wszystkie dzieci z Bullerbyn, a surowe jeszcze ciasto znikało zapewne w małych brzuszkach podczas wycinania misiów, aniołków, serduszek, czy gwiazdeczek w niemałych ilościach :)

Przepis ten zaczerpnęłam z książki Małgorzaty Musierowicz z przepisami różnych bohaterów literackich. Pierniczki te są inne w smaku od tradycyjnych ze względu na użycie mąki krupczatki i dodanie bakalii do środka i dlatego zawsze staram się je robić, aby urozmaicić talerz z pierniczkami. W tym roku nie udało mi się ich zrobić do tej pory, a przepis jest ciekawy i być może ktoś zechce go wykorzystać. Tym bardziej, ze można je zrobić jeszcze teraz, bo przez posmarowanie ich na ciepło lukrem z białka i cukru, stają się miękkie.


Potrzeba:


25 dkg miodu, 10 dkg cukru, 20 dkg cukru pudru, szczypta soli, łyzka oleju, 2 łyzki wody, 2 jaja, nieco startej skórki z cytryny, posiekana skórka pomarańczowa przesmazona w cukrze lub trochę orzechów lub trochę migdałów, 1 czubata łyzeczka kakao, 1 torebka przyprawy korzennej, czubata szklanka mąki krupczatki ( ja dodałam az dwie, zeby ciasto miało odpowiednią konsystencję,mozna tez wymieszać pół na pół z mąką pszenną, wtedy ciasto powinno być bardziej zwarte i się tak nie rozpadać, jak na samej krupczatce),1 paczka proszku do pieczenia








Przygotowanie:


Roztopić w rondlu miód, 10 dkg cukru i szczyptę soli. Dodać olej i wodę. Gdy cukier się rozpuści, przelać masę miodową do miski. Przestudzić. Dodać 2 żółtka i 1 białko, skórkę z cytryny, skórkę pomarańczową lub orzechy, czy migdały, kakao, przyprawę korzenną i mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia. Wyrobić drewnianą łyżką, a następnie rękami na stolnicy. Piec 25 minut w temp. 180 st. C. Gorące ciastka smarować lukrem sporządzonym z 1 białka utartego z 20 dkg cukru pudru.

niedziela, 13 grudnia 2009

pierniki cioci Joli



Dziś przepis na pierniczki, który dostałam od mojej cioci. Jest to wersja dla zapracowanych, ponieważ ciasto robi się szybciutko. Trzeba je zrobić dzień wcześniej i zostawić, żeby poleżało i dojrzało.






potrzeba:


50 dkg miodu, kostka tłuszczu, 15 dkg cukru ( ja użyłam 20 dkg ), 4 jaja, 1 kg mąki ( użyłam 80 dkg pszennej i 20 dkg razowej, 2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody, 2 opakowania przypraw do pierników






przygotowanie:

10 dkg cukru wymieszać z 4-5 łyżkami wody, zagotować, dodać miód, tłuszcz, przyprawy i podgrzać, żeby składniki się rozpuściły. Żółtka utrzeć z resztą cukru, dodać masę miodową i ucierać. Dodać mąkę wymieszaną z sodą i dalej ucierać. Białka ubić na pianę, dodać do masy i delikatnie wymieszać. Zostawić na 24 h. Piec w temp. 180 st. C.



piątek, 11 grudnia 2009

Ciasto bananowe z suszonymi żurawinami


Jakoś w grudniu żadna z nas nie ma czasu, żeby zając się tym naszym wspólnym blogiem. Dlatego postanowiłam się zmobilizować i zrobić coś pysznego, tym bardziej, że spodziewałam się dziś odwiedzin i chciałam zaserwować coś ciekawego i smacznego jednocześnie :)
Dziś mam dla Was przepis, który znalazłam jakiś czas temu na blogu Moja kuchnia w Irlandii. W lodówce lezały 3 bardzo dojrzałe banany, w szafce zalegała żurawina, więc stwierdziłam, ze nadszedł czas na pieczenie tego, jak się później okazało, bardzo pysznego ciasta. Myślę sobie, że jest ono ciekawą alternatywą dla keksa przygotowywanego tradycyjnie na Święta Bozego Narodzenia.



280 g mąki, 1 i 1/4 łyzeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyzeczki sody, 1/2 łyzeczki soli, 1/2 łyzeczki mielonej gałki muszkatołowej, 1/2 łyzeczki cynamonu, 83 g suszonych zurawin (Ewa z Moja kuchania w Irlandii dodała mieszankę zurawin i sułtanek), 113 g miękkiego masła, 200 g cukru, 2 jaja, 2 łyzeczki ekstaktu waniliowego ( ja dałam olejek śmietankowy), 260 g miazgi bananowej ( 2 średnie banany ) zmieszane z 40 ml jogurtu naturalnego ( ja dałam bałkański )

W jednej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, cynamon i gałkę. W drugiej masło utrzeć na gładko mikserem, dodawać stopniowo cukier i ucierać około 2 minut. Dodać jajka i wanilię, cały czas ucierając. Stopniowo dosypywać mąkę na wolnych obrotach miksera, a następnie dodać banany z jogurtem. Na koniec dorzucić zurawiny obtoczone w mące i delikatnie wymieszać.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. C do suchego patyczka.

wtorek, 1 grudnia 2009

Ciasteczka chorwackie świąteczne

 



Krok po kroczku, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą Święta, idą Święta... Dziś dzień niezwykły, bo pierwszy grudnia, a więc do Świąt zostały 24 dni... Czas zacząć przygotowania. Ja co prawda zaczęłam je już kilka dni temu, przygotowując ciasto na staropolski piernik świąteczny (patrz:listopad). Lezakuje on już kilka dni na strychu, a upiekę go na kilka dni przed Wigilią. Niebawem będę zabierać się za pieczenie pierniczków, ciasteczek imbirowych i cynamonowych, a tymczasem wczoraj wieczorem wypróbowałam przepis, który znalazłam na blogu Cytryna&Co. Zaraz po upieczeniu zjadłam trzy! :) Te ciasteczka są przepyszne i bardzo świąteczne i na pewno zagoszczą na Naszym Świątecznym Stole.



1 opakowanie ciasta francuskiego, 100 g suszonych śliwek, 70g orzechów włoskich, 1 jabłko,
2 łyżeczki cynamonu, 1/3 szkl. cukru + 2 łyżki















 

















Ciasto pokroić na kwadraty o boku 6-7 cm. Śliwki i orzechy pokroić na kawałki, jabłko zetrzeć na grubych oczkach. Około 2 łyzek orzechów odłozyć na bok. Wszystkie składniki nadzienia wymieszać z 1 łyżeczką cynamonu i 1/3 szkl. cukru. Farsz nakładać na ciasto i zlepiać w pierożki. Resztę cynamonu, cukru i orzechów wymieszać i obtaczać w powstałej posypce ciastka, tak by posypka przykleiła się do ciasta. Piec około 15 minut w 220 st. C.











Kasia z Cytryny radziła uzyć do farszu zmielonych orzechów, ale myślę, ze takie chrupiące kawałki tez smakują ciekawie.




 




Chorwacja 2008 :) Tak ku pokrzepieniu w ten ponury dzień...






niedziela, 29 listopada 2009

Rogaliki migdałowe razowe, więc zdrowe :)



Jakiś czas temu znalazłam ten przepis w Notesie kulinarnym Kiki i wrzuciłam go do archwium, zeby go przy najblizszej okazji wypróbować. Dziś nadarzyła się okazja i w całym domu rozszedł się piękny zapach migdałów...

Przepis nieco zmodyfikowałam, bo zamiast mąki pszennej dałam razową.

Wyszły kruche i pyszne, w sam raz do niedzielnej popołudniowej kawy :)

Z tych proporcji wychodzi ok. 15 rogalików.

120 g mąki razowej, 1/2 łyzeczki proszku do pieczenia, 100g miękkiego niesolonego masła,
40g cukru, 1 jajko, 1 łyzeczka aromatu migdałowego, 50g zmielonych migdałów, 100g kaszy manny, garść płatków migdałowych

Masło utrzeć z cukrem, dodać jako i aromat, następnie mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i na koniec dorzucić kaszę i migdały. Z ciasta uformować rogaliki i obłozyć je płatkami migdałowymi. Piec w temperaturze 180 st. C ok. 15 minut.

sobota, 28 listopada 2009

Cynamonowy pilaw z bakłażanem

Za oknem wiosna. Przynajmniej u dwóch młodszych sióstr, tu w Poznaniu. Całe grupki dzieciaków bawią się przed blokiem, bo ich śmiechy i krzyki wpadają przez uchylone okno. W sumie dobrze, że spędzają wolny czas w ten sposób, a nie przed komputerem czy telewizorem, bo to jest chyba zmora dzisiejszych czasów, że elektroniczne zabawki wydają się atrakcyjniejsze od kolegów i koleżanek. Na szczęście u nas przed blokiem są jakieś niedobitki, endemity można powiedzieć, które wolą spędzać czas na słoneczku.
A my w naszej malutkiej, studenckiej kuchni przeniesiemy się dziś na Bliski Wschód. W jaki sposób? A no taki, że przyrządzimy cynamonowy pilaw z bakłażanem. Przepis na to danie pochodzi z Nowej Kuchni Polskiej, jednej z kolekcji Gazety Wyborczej. I właśnie to słodko-słone danie ma nas przenieść do Persji.
Zazwyczaj jemy brązowy ryż ze względu na dużo większe wartości odżywcze. Tym razem jednak ryż jest biały i drobny jak śnieg, co wcale nie znaczy, że tęsknimy za zimą :)


Składniki:
  • 1 mały bakłażan pokrojony w centymetrową kostkę

  • 2 łyżki soli

  • 1/4 szklanki oliwy

  • 2 posiekane cebule

  • 1 szklanka ryżu

  • 1.5 szklanki wody

  • 1/4 szklanki rodzynek

  • 3/4 łyżeczki cynamonu

  • 1 duży pomidor obrany oczyszczony z nasion i posiekany

  • 2 łyżki posiekanego koperku

  • 2-3 łyżki grubo pokrojonych pistacji do posypania ( opcjonalnie)
Jak przyrządzamy:

Większość kucharzy profesjonalistów i kucharzy amatorów, robi z bakłażanem różne zabiegi, jak moczenie w wodzie, solenie itd. w celu usunięcia goryczki. My jednak nigdy tego nie robimy, być może z lenistwa, a być może dlatego, że jeszcze nigdy nie wyszedł nam bakłażan za gorzki. Jeżeli uważasz zabiegi usuwające goryczkę za istotne, to je wykonaj. Następnie podsmaż pokrojonego bakłażana na 2 łyżkach oliwy i odłóż do ostygnięcia.
Za to dokładne przepłukanie ryżu przed gotowaniem uważamy za konieczność, inaczej może nam wyjść mleczna zupa. Opłukiwanie ryżu to jedna z tych kuchennych czynności, do których przyzwyczaił nas nasz szwagier. Dlatego też opłukujemy ryż do chwili, aż woda będzie przezroczysta. Następnie na pozostałej oliwie podsmażamy cebulę. Wsypujemy ryż i smażymy 3 minuty, ciągle mieszając. Wlewamy wodę, dodajemy rodzynki, resztę soli i cynamon, zagotowujemy. Zmniejszamy ogień, przykrywamy i gotujemy, nie mieszając, aż ryż będzie miękki. Potem spulchniamy ryż widelcem, dodajemy pokrojonego pomidora i przestudzone bakłażany, przykrywamy i odstawiamy na jakieś 5-7 minut. Dodajemy koperek, mieszamy i podajemy.

Piernik staropolski świąteczny - przekładany





To już moje trzecie podejście do tego piernika, tzn. robię go na Święta po raz trzeci. Dwa pierwsze były udane, więc mam nadzieję, ze i tym razem nie zawiedzie. Zresztą jeszcze zaden piernik mnie nie zawiódł. :) Uwielbiam zapach podgrzewanego miodu i przypraw piernikowych unoszących się podczas przygotowywania ciasta.

Przepis podaję już teraz, ponieważ po wymieszaniu składników musi ono przed upieczeniem leżakować około 3-4 tygodni, a upieczone musi zostać kilka dni przed Świętami, by zdążyło zmięknąć. Charakterystyczne jest bowiem dla niego to, ze po upieczeniu jest bardzo twarde i nie należy się tym absolutnie martwić.

A przepis ten pochodzi z książki " Potrawy na Wigilię i Święta" Macieja Kuronia.


składniki:

  • 1 kg mąki (ja dałam 800 g pszennej i 200 g razowej)
  • 500 g miodu
  • 200 g cukru
  • 250 g masła lub smalcu
  • 3 jaja
  • 125 ml mleka
  • 3 płaskie łyżeczki sody
  • 1 op. przyprawy do pierników (ja dałam 2 op.) lub 3 łyzki mieszanki cynamonu, goździków, kardamonu, gałki muszkatołowej i imbiru
  • 100 g orzechów włoskich
  • kilka łyżek skórki pomarańczowej
  • pół łyżeczki soli
  • ja dodałam jeszcze łyżkę kakao, by ciasto było ciemniejsze

Powoli podgrzewamy miód, cukier i tłuszcz, doprowadzając mieszankę niemal do wrzenia. Studzimy i mieszamy drewnianą łyżką, dodając po kolei mąkę, jaja, mleko wraz z rozpuszczoną w nim sodą, sól, a na końcu przyprawę do pierników i bakalie. Ja z bakalii w tym roku zrezygnowałam.Wyrabiamy ciasto i przekładamy je do kamiennego garnka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 3-4 tygodnie w chłodne miejsce. Przed pieczeniem ciasto dzielimy na 3 części i każdą z nich pieczemy na osobnej natłuszczonej blasze w temp. 200 st. C ok. 25 minut.Po ostygnięciu przekładamy placki masą marcepanową, orzechową, kajmakową lub powidłami śliwkowymi. Do tej pory używałam powideł. Jak będzie w tym roku, zobaczymy... Następnie przykrywamy pergaminem i obciążamy deseczką. Piernik możemy polukrować i ozdobić bakaliami. Przypominam jeszcze raz, ze po upieczeniu jest bardzo twardy i potrzebuje kilku dni, aby zmięknąć.

Do tej pory nie trzymałam się ściśle przepisu i zawsze dodawałam więcej mąki, żeby powstało ciasto jak na pierniczki i wałkowałam je przed pieczeniem. Tym razem zostawiłam wszystko tak jak jest i zobaczymy, co z tego wyjdzie :)

czwartek, 26 listopada 2009

Naleśniczki kokosowe- coś dla Maluchów i nie tylko

Dziś coś dla dzieciaków dla odmiany :) Odwiedziła mnie dziś koleżanka z córeczką, więc na obiad postanowiłam zrobić coś, co po pierwsze zasmakuje naszym trzyletnim córkom, a po drugie da się przygotować błyskawicznie. Nie widziałyśmy się kilka miesięcy, bo mieszkamy w pewnej odległości od siebie, więc nie chciałam tracić czasu na stanie przy garach. Ciasto przygotowałam rano, jeszcze przed przyjazdem dziewczyn i wstawiłam do lodówki. Dzięki temu, gdy dziewczynki zgłodniały, po 5 minutach na stole stały naleśniki.
Nie podam dokładnego przepisu, bo robiłam go "na oko".


składniki:

  • puszka mleka kokosowego 400 ml
  • trochę cukru
  • mąka
  • szczypta soli
  • łyzeczka proszku do pieczenia
  • 2 jajka
  • trochę mleka (opcjonalnie, gdy ciasto za gęste)
  • oliwa do smazenia

Wszystkie składniki wymieszać, ewentualnie dodać trochę mleka, jeśli ciasto wyda się za gęste. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Smazyć na rozrzanej oliwie małe placuszki. Podawać np. polane syropem bananowym lub z musem ze zmiksowanych bananów lub z danonkiem lub z innym, ulubionym przez dzieci składnikiem.

A po pysznym obiedzie wybrałyśmy się na spacer, bo właśnie wyszło słoneczko.

Do kawy zaserwowałam muffinki wg przepisu na muffiny z nutellą, ale tym razem powtykałam w środek kawałki kinder czekolady :)

wtorek, 24 listopada 2009

Ciasto bananowo-limonkowe


Kiedyś już zdarzyło mi się w moim kucharskim życiu piec ciasto bananowe, ale niestety wyszedł wielki zakalec i się nieco zraziłam. I to na kilka lat. Bo nie lubię jak mi coś w kuchni nie wychodzi. Bo jak gotuję lub piekę, to lubię to za chwilę zjadać ze smakiem. Tak juz mam :) Niedawno natrafiłam jednak na przepis Lo z Pistachio i postanowiłam dać bananom drugą szansę. I nie żałuję! Pyszne to ciasto, trochę takie, jak cytrusowo-bananowy chlebek. Fajne na słodkie śniadanko.




składniki:
  • 300 g mąki
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 175 g jasnego brązowego cukru
  • 1 łyżeczka startej skórki z limonki
  • 1 jajko lekko ubite
  • 1 banan rozgnieciony widelcem
  • 1 łyżka soku z limonki
  • 150 ml jogurtu naturalnego (dałam bałkański)
  • w oryginalnym przepisie było jeszcze 115 g rodzynek sułtanek, z których ja zrezygnowałam
lukier:
  • 125 g cukru pudru
  • 1-2 łyżeczki soku z limonki
  • 1/2 łyżeczki startej skórki z limonki
Piekarnik nagrzać do 180 st. C. Blachę nasmarować tłuszczem ( Lo użyła kwadratowej o boku 18 cm, ja tortownicy ).
W misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, cukier i skórkę z limonki. Dodać resztę składników: jajo, banana, sok z limonki i jogurt. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Powstanie bardzo gęste ciasto, które należy przełożyć do formy i piec do suchego patyczka. Lo podaje czas 40-45 minut. Moje piekło się ok. 20-25 minut.
Po przestudzeniu polukrować.


 

niedziela, 22 listopada 2009

TIRAMISU


Uwielbiam mascarpone! Nie tylko do deserów, ale też np. do makaronu ( patrz: październikowa pasta szpinakowa z mascarpone ), czy po prostu na chleb do kanapek. Mascarpone ma niesamowity, moim zdaniem, śmietanowy smak i wspaniałą, gęstą konsystencję i najchętniej wyjadałabym go z pudełka łyżeczką, gdyby nie to, ze ma chyba z 80 % tłuszczu w sobie :)


A tiramisu? Hmm... połaczenie mascarpone i kawy... czego chcieć więcej?


składniki:


  • 30 dag podłuznych biszkoptów ( ja tym razem uzylam kruchych włoskich ciasteczek )

  • 50 dag mascarpone ( 2 opakowania )

  • 4 jajka

  • 4-5 łyzek bardzo drobnego cukru kryształu

  • 2 łyzki kawy rozpuszczalnej

  • 50 ml alkoholu ( amaretto, rum, koniak lub zubrówka)

  • 2 łyzki ciemnego kakao

Kawę wsyp do miseczki i zalej 2 szklankami niezbyt gorącej wody. Dodaj alkohol. Oddziel białka od zółtek. Do zółtek wsyp 3/4 przygotowanego cukru i utrzyj mikserem na kogel-mogel. Dorzuć do kogla-mogla serek i najpierw delikatnie wymieszaj łyzką, a potem mikserem. Do białek dodaj szczyptę soli i ubij na sztywną pianę, po czym wsyp pozostały cukier i ubijaj jeszcze przez 1-2 minuty. Przełóż ubite białka do naczynia z kremem i delikatnie wymieszaj łyzką. Biszkopty zanurzaj na chwilę w naparze i układaj w naczyniu rzędami, az przykryją dno. Wyłóz na ciastka połowę kremu i oprósz przez sitko polową kakao. Ułóz drugą warstwę nasączonych ciastek, przykryj resztą kremu. Włóz deser na conajmniej 5 godzin do lodówki. Przed podaniem posyp tiramisu resztą kakao.

Przepis ten bierze udział w akcji Czas na kawę...

sobota, 21 listopada 2009

Muffinki z kremem kasztanowym


W związku z tym, ze ostatnio często robię muffinki, bo szybko i smacznie, serwuję dziś kolejny przepis, tym razem z kremem kasztanowym i polewą z białej czekolady. Jest to moje drugie podejście do muffinków z tym nadzieniem. Niestety poprzednio zrobiłam zbyt rzadkie ciasto i cała masa opadła na dno. Muffinki co prawda były pyszne, bo ciasto było leciutkie i bardzo waniliowe, ale zupełnie nie nadawały się do zdjęcia, ani do zaserwowania ich przyjaciołom do kawy. A wczoraj wyszły, więc zaprosiłam na popołudniową kawę kolezankę z synkiem. Podczas gdy my zajadałyśmy, nasze dzieciaki po raz pierwszy w życiu bawiły się w męza i zone i dzielnie, wspólnymi siłami pchały wózek z bliźniakami :)
składniki:
  • 150 g miękkiego masła (lub rozpuszczonego po prostu)
  • 200 g mąki
  • 2 łyzeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyzeczki sody
  • 3/4 szkl. cukru
  • 1/4 łyzeczki soli
  • 1/2 łyzeczki olejku waniliowego
  • 2 duże jaja
  • 12 łyzeczek kremu z kasztanów jadalnych
  • tabliczka białej czekolady
  • troszkę mleka

W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Stopniowo dodawać mokre składniki do suchych. Mieszać niezbyt starannie. Mogą pozostać grudki. Ciasto nałożyć do foremek. Na wierzchu położyć po łyżeczece kremu i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec do suchego patyczka.

Czekoladę rozpuścić na parze. Dodać odrobinę mleka i dobrze wymieszać. Polać muffinki.

czwartek, 19 listopada 2009

HOLENDERSKA ZUPA SEROWA
















Dziś zupa serowa, na którą przepis znajoma przywiozła z Holandii już parę lat temu. Jest to wspaniałe danie na chłodne jesienne i zimowe dni. Sycąca, rozgrzewająca i smakowita :)
Wersja, którą gotuję zwykle jest z pieczarkami, za to bez marchewki. Tym razem jest odwrotnie. Marchewka dodaje jej nieco kolorku.

składniki:

  • 50 dag mięsa mielonego
  • 1 por
  • cebula
  • 1 litr bulionu
  • 300 g serka topionego, w tym 100 g ziołowego
  • 30 dag pieczarek
  • oliwa
  • sól, pieprz

Do garnka wlej oliwę i podsmaż na niej cebulkę z mięsem. Dodaj por i pieczarki pokrojone w plasterki i smaż jeszcze parę minut. Zalej wszystko bulionem i zagotuj. Na koniec pokrusz do zupy ser i wymieszaj, by się rozpuścił.

Ja często dodaję jeszcze makaron przed dodaniem sera, by zupa była jeszcze bardziej treściwa.

Smacznego!

Światowy Dzień Pluszowego Misia!

MISIE KOCHAJĄ WSZYSCY, I MALI I DUZI :) UKOCHANY MIŚ CZĘSTO TOWARZYSZY NAM PRZEZ CAŁE ŻYCIE. PRZEGANIA STRACHY, ŁAGODZI BÓL, STAJE SIĘ WIERNYM POWIERNIKIEM NASZYCH NAJSKRYTSZYCH TAJEMNIC I MARZEŃ.
DLATEGO 25 LISTOPADA WYJMIJMY NASZE STARE MISIE GDZIEŚ Z KARTONÓW ZALEGAJĄCYCH NA SZAFACH I PRZYTULMY JE CHWILKĘ I POCZUJMY SIĘ ZNOWU DZIEĆMI :)

wtorek, 17 listopada 2009

Warzywne curry z mleczkiem kokosowym


Zainspirował mnie przepis Agnieszki Kręglickiej z Wysokich Obcasów i właściwie miałam go zrobić dokładnie tak, jak był podany, ale będąc w Dużym Mieście zapomniałam nabyć czerwoną pastę curry. Potem okazało się jeszcze, ze zuzyłam już wszystkie liście szpinaku, które zamroziłam. I tym sposobem trzeba było troszkę improwizować :) W ruch poszedł więc moździerz i powstała mieszanka przypraw, która okazała się być trafiona i nadała potrawie fajny smaczek.


Tak więc, w moździerzu utarłam:

  • 2 łyzeczki curry

  • 1 łyzeczka kolendry

  • 1 łyzeczkę kuminu

  • 2 łyzeczki słodkiej papryki

  • 1 łyzeczkę ostrej papryki

  • 1 łyzeczkę startej skórki limetki

  • 2 łyzeczki tartego świezego imbiru

Ponadto zuzyłam:

  • puszkę mleczka kokosowego
  • puszkę ciecierzycy

  • pół kalafiora podzielonego na rózyczki

  • 1 marchewkę pokrojoną w plastry

  • trochę oliwy

  • garść świezej kolendry

  • 1/2 cebuli pokrojonej w piórka

  • 2 ząbki czosnku

Na patelni rozgrzać olej, zeszklić cebulę i czosnek. Następnie dodać marchew i kalafiora i smazyć, az zaczną mięknąć. Wówczas dodać mieszankę przypraw utartych w moździerzu i dobrze wymieszać. Mozna dodać do tego trochę wody. Wlać mleko kokosowe, zagotować. Dorzucić ciecierzycę i ewentualnie uzupełnić przyprawy do smaku. Ja np. trochę dosoliłam to danie. Pogotować przez chwilę, aby sos zgęstniał. Na koniec posypać nacią kolendry. Podawać z ryzem.




niedziela, 15 listopada 2009

PIZZERKI NA CIEŚCIE FRANCUSKIM


Jakiś czas temu kupiłam ciasto francuskie i tak sobie leżało w lodówce i niebawem kończył mu się termin przedatności do spożycia, więc coś należało z nim zrobić... I tym sposobem na naszym kolacyjnym stole wylądowały wczoraj te małe pizzerki :) Myślę, że jest to fajny pomysł na nieco inną kolację, ale też w większej wersji na pyszny i bardzo szybki w przygotowaniu obiad. I tak sobie myślę, że jakby je wykonać w wersji mini, to byłyby świetną przystawką na domówce do przegryzienia z piwem lub dobrym winkiem.

składniki:

  • opakowanie ciasta francuskiego

  • puszka anchois z oregano

  • kawałek czerwonej papryki

  • kawałek cukinii

  • kilka zielonych oliwek

  • mozzarella

  • trochę tartego żółtego sera

  • oregano
  • oliwa


Ciasto podzielić na 8 części ( lub więcej albo mniej, jak wolisz :) ), posmarować delikatnie oliwą, wyłożyć rozdrobnione anchois, pokrojoną w plasterki paprykę, cukinię i oliwki i plasterki mozzarelli. Całość posypać żółtym serem i oregano. Zapiekać w temperaturze 220 st. C około 10-15 minut.

środa, 11 listopada 2009

Gęsina na św. Marcina


Szczerze mówiąc, to nic a nic nie wiedziałam wcześniej o akcji, by na św. Marcina jadać gęś, a tu czytam dziś u Brzuchomówcy o powiedzeniu, ze: na św. Marcina, baba gęś zarzyna. Tafiłam więc w dziesiątkę :) Raczej kaczka gościła na naszym stole w tym dniu w zeszłych latach. Jakieś dwa tygodnie temu nabyłam w mięsnym piersi gęsie i wrzuciłam je do zamrażalnika. W weekend wpadliśmy z F. na pomysł, że można by je 11 listopada przygotować. Nie wysilałam się na jakiś skomplikowany przepis. Przejrzałam parę receptur na gęsinę i zrobiłam tak:


składniki:
  • 2 piersi gęsie ze skórą
  • sól
  • pieprz
  • majeranek
Z piersi odkroiłam skórę i wrzuciłam ją na patelnię, by wytopił się z niej tłuszcz. Gdy cały tłuszcz się już wytopił, a skórka była skurczona i pięknie zrumieniona, zdjęłam ją z patelni i odlałam część tłuszczu. Naresztę tłuszczu wrzuciłam piersi pokrojone na niewielkie kawałki, posolone, popieprzone i posypane majerankiem. Mięso obsmażyłam z obu ston, zalałam wodą i przykryłam. Dusiłam ją około 2,5 h, dolewając od czasu do czasu wody. Gąska wyszła pyszna i krucha. Powstał też aromatyczny, ciemny sos, który na koniec nieco posoliłam. Piersi podałam z drożdżowymi pyzami na parze i buraczkami. Buraki można zastąpić modrą kapustą. Niestety prezentuję zdjęcia tylko surowych piersi, bo gotowe tak szybko zniknęły, że nie zdążyłam ich obfotografować. Tym bardziej, ze mieliśmy gości.


A na deser oczywiście rogal marciński. Niestety nie własnej roboty, a z Ekspresowej, ale
pyszniutki był i tak :)

wtorek, 10 listopada 2009

ciasto z żurawiną



Będąc ostatnio u rodziców, natknęłam się na kuchennym parapecie na książkę kucharską z przepisami kaszubskimi ( "Szlakiem kuchni kaszubskiej" wydane przez Kaszubskie Stowarzyszenie Agroturystyczne "Kościerska Chata" ). Przejrzałam i zabrałam do domu :) . Zaczynam od ciasta z żurawiną. Bo żurawinę uwielbiam, tak jak czerwone borówki ...

A poza tym uwielbiam Kaszuby i w sezonie letnim często tam bywam z rodzinką. Jeździmy tam zresztą od dziecka wszystkie cztery, bo tata z Kaszub jest i jakby nie było, w nas też ta krew krąży w połowie. A krajobrazy na Kaszubach niesamowite, czyste jeziora, piękne sosnowe lasy, piaszczyste pagórki i grzyby i jagody i żurawiny wreszcie :) Udało mi się nawet zdobyć słoik takiej kaszubskiej żurawiny. Tata mi wręczył razem z książką. I Jemu ten przepis dedykuję!


składniki:

  • 3 szkl. mleka

  • 3 szkl. mąki

  • 1 szkl. cukru

  • 1/2 szkl. oleju

  • słoik dżemu żurawinowego

  • 2 łyżeczki sody

  • 2 łyżeczki kakao

polewa:

  • 1 szkl. cukru pudru

  • odrobinę wody

Wszystkie składniki nalezy zmiksować. Wlać do blaszki czworokątnej (ja piekłam w tortownicy) i piec w temp. 180 st. C około 45 minut. Schłodzone ciasto polać lukrem.


Ja piekłam ciasto z połowy wszytkich składników, tylko dżem dałam cały :) A właściwie nie cały, bo jedną lyzeczkę sobie podjadłam ;). Dlatego też to moje ciasto takie niziutkie wyszło.

czwartek, 5 listopada 2009

CEVAPCICI



Dziś coś mięsnego na wyraźną prośbę Sabiny :) Jest to mięsne danie typowe dla całego Półwyspu Bałkańskiego. Ja miałam okazję spróbować cevapcici podczas jednej z podrózy po Chorwacji. Przyrządza się je z bardzo drobno posiekanego lub mielonego mięsa. Cevapcici jest proste i szybkie w przygotowaniu, a przy tym bardzo smaczne :)


składniki:

  • 500 g mielonego mięsa
  • 1 posiekana cebula
  • 3 posiekane ząbki czosnku
  • 1 jajo
  • sól, pieprz
  • papryka słodka
  • papryka ostra

Mięso przełozyć do miski, dodać cebulę, czosnek, jajo i wszystkie przyprawy, wymieszać i włożyć na pół godziny do lodówki, aby ciasto się "przegryzło". Zamoczyć ręce w zimnej wodzie, zeby mięso mniej lepiło się do rąk i formować w podłuzne paluchy. Smażyć na patelni grillowej ze wszystkich stron. Podawać z ajwarem lub pastą z bakłazana ihttp://sisters4cooking.blogspot.com/2009/10/pasta-z-bakazana-z-kuchni-zydowskiej.html i sałatą w sosie winegret.


Smacznego!

poniedziałek, 2 listopada 2009

muffinki limonkowo-kokosowe z białą czekoladą





Muffinkowego szaleństwa ciąg dalszy. Tym razem przepis znaleziony u Karolci http://forthebodyandsoulpl.blogspot.com/2008/04/mufinki-limonkowo-kokosowe-z-bia.html
Zostały moimi faworytkami, na równi z muffinkami earl gray :), które zamieszczone zostaly naszym blogu w październiku. Ciekawe jest połączenie kwaśnych limonek ze słodyczą białej czekolady, którą nota bene uwielbiam.





składniki:


  • 150g mąki

  • 2 łyzeczki proszku do pieczenia

  • 1/2 łyzeczki sody

  • szczypta soli

  • 40g cukru

  • 1 tabliczka białej czekolady pokrojona w kostkę

  • 1/2 szklanki wiórków kokosowych

  • 1 jajko

  • 100 ml mleka

  • 2 łyzki malibu (nie dodałam, bo nie miałam)

  • 50g rozpuszczonego i przestudzonego masła

  • 1 łyzeczka ekstraktu z wanilii

Piekarnik rozgrzać do 200 st. C. Z limonki zetrzeć skórkę i odłozyć na bok. Następnie limonkę obrać z błony zewnętrznej i nozem wysunąć miąz z kolejnych cząstek. W jednej misce wymieszać wszystkie suche składniki, a więc mąkę, proszek do pieczenia, sól, wiórki, skórkę z limonki i czekoladę. Dokładnie wymieszać. W drugiej misce wymieszać mleko, jajko, malibu, wanilię i masło. Dodać miąz z limonki. Do suchych składników dodać mokre i szybko wymieszać. Uwaga! Zbyt długie mieszanie moze spowodować, ze ciasto nie wyrośnie. Piec około 20 minut. Smacznego!

sobota, 31 października 2009

GOFRY DYNIOWE


Dziś ostatni dzień festiwalu dyniowego, dlatego tez postanowiłam zmobilizować się i zrobić gofry dyniowe, które jakiś czas temu znalazłam na post punk kitchen. Wyszły pyszne, z korzenną nutą i równie dobrze pasowały by na Święta Bozego Narodzenia, co na dzisiejsze Halloween :) Przepis nieco zmodyfikowałam ze względu na brak niektórych składników w mojej kuchni. Ponizej podaję obie wersje przepisu.

składniki:
2 i 1/2 szkl. pełnoziarnistej mąki (dałam tortową)
1/3 szkl. cukru brązowego (dałam biały)
2 i 1/2 łyzeczki proszku do pieczenia
1/2 łyzeczki sody
1/4 łyzeczki soli
2 łyzeczki cynamonu
1 łyzeczka imbiru
1/2 łyzeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyzeczki goździków (zamiast cynamonu, imbiru, gałki i goździków dałam 3 łyzeczki przyprawy korzennej do pierników)
2 łyzki jogurtu sojowego (nie dałam nic w zamian)
2 szkl. mleka sojowego (dałam krowie)
400 g pulpy dyniowej
1/3 szkl. oleju
2 łyzeczki olejku waniliowego (nie dodałam)

W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Stopiowo dodwać składniki mokre do suchych, cały czas mieszając. Ciasto gotowe. Mozna piec gofry :) Smacznego!

Paella a la catalana

Przepis na to proste warzywno-ryżowe danie krąży w naszej rodzinie od kilku ładnych już lat, kiedy to jedna z nas bądź też wszystkie równocześnie natknęłyśmy się na niego w jakimś czasopiśmie. Zapewne żadna z nas już nawet nie pamięta w jakim. Jesteśmy fankami kuchni śródziemnomorskiej, jedna z nas pasjonuje się językiem hiszpańskim, a dwie nie jedzą mięsa, a więc patelnia po katalońsku jest hitem pod koniec lata i jesienią, kiedy to warzywa, z których jest przyrządzana są tanie, szeroko dostępne i najzdrowsze.




Składniki:
  • 1,5 szklanki ryżu
  • dwie małe cukinie
  • cebula lub por
  • 2 czerwone papryki
  • 4 duże pieczarki
  • 4 łyżki oliwy
  • litr bulionu warzywnego
  • 2 szczypty szafranu
  • sól i pieprz

Cebulę lub pora obrać i posiekać w piórka. Cukinie umyć, pieczarki obrać i pokroić. Z papryki usunąć gniazda nasienne i pokroić w paseczki. Na dużej i głębokiej patelni rozgrzać oliwę. Podsmażyć, wrzucając po kolei: cebulę, paprykę, pieczarki i cukinię. Na końcu wsypać ryż i dodać szafran. Chwilę smażyć, po czym zalać 3 szklankami bulionu. Dusić, dolewając porcjami resztę wywaru. Na koniec doprawić pieprzem i solą do smaku. ( Sól opcjonalnie, jeżeli bulion nie był wystarczająco słony!!!) Z podanych proporcji wychodzą mniej więcej 4 porcje.