Przepis znalazłam u Doroty.
Minimalnie go zmodyfikowałam :)
Pierniczki wychodzą cudownie mięciutkie i aromatyczne. Moje dzieciaki je pokochały! I chociaż to moje pierwsze podejście do korzennych wypieków z drożdżami, to z pewnością wrócę do nich nie raz.
Jedyną ich wadą jest to, że nie za bardzo nadają się na dłuższe przechowywanie. Ale i tak znikają zbyt szybko, aby dało się coś wrzucić do puszki na Święta :)
Składniki:
1/2 kg mąki pszennej
5 dag drożdży
1 łyżka masła
1 łyżka miodu
2 łyżki cukru trzcinowego
1/2 szkl. wody
Wykonanie:
W ciepłej wodzie rozpuścić cukier i drożdże. W rondelku rozpuścić masło z miodem i przyprawą korzenną.
Do miski wsypać mąkę, dodać roztopione masło z miodem i przyprawą korzenną oraz drożdże rozpuszczone w wodzie z cukrem.
Wyrobić bardzo gęste ciasto (jeśli potrzeba, podsypać mąką lub dodać wody).
Ciasto zostawić na pół godziny do wyrośnięcia.
Po tym czasie jeszcze raz je wyrobić (jeśli będzie się kleić podsypać lekko mąką).
Ciasto rozwałkować niezbyt cienko. Wycinać foremkami ciasteczka, układać w odstępach na posmarowanym papierze do pieczenia lub na macie silikonowej. Zostawić na 10-15 min do wyrośnięcia.
Wyglądaja bosko!
OdpowiedzUsuńI świetnie smakują! Polecam szczerze :)
OdpowiedzUsuńtakie katarzynki trochę, co? może i ja zrobię. Zamiast miodu melasa, zamiast masła olej i wegańskie będą ;)
OdpowiedzUsuńTrochę tak, chociaż katarzynki nie mają drożdżowego posmaku.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślałam, że łatwo będzie Ci je przerobić na wegańskie :)
Mam dwa pytania, czy nadaja sie do jedzenia na drugi dzien czy powinny byc zjedzona zaraz po upieczeniu?
OdpowiedzUsuńMam zamiar upiec jako swiatecznie podarunki ale nie wiem czy "utrzymaja" spak i forme?
Jaka jest Twoja opinia?
Piekłam je dwa lata temu ;) , ale z tego co pamiętam jedliśmy je kilka dni i utrzymały formę i nie twardniały, ani nie rozmiękały :) Nie wydaje mi się, żeby nadawały się jednak na tak długie przechowywanie, jak tradycyjne pierniczki (miesiąc nie wchodzi w grę :) ). W razie dodatkowych pytań pisz!
UsuńPozdrawiam!