Dziś na blogu Nasza Mama na gościnnych występach :) Gdy przyjechałam kilka dni temu do naszego rodzinnego domu na ferie z dzieciakami, przywitała nas takim oto ciastem.
Ciasto jest bez dodatku mąki. Jest wilgotne, według niektórych nawet mokre (patrz: tata ;) ). I barrrdzzzooo pomarańczowe!
Składniki:
- 2 nieobrane pomarańcze, gotowane przez 2 godziny
- 6 jajek
- 250 g cukru pudru
- 1 łyżeczka olejku pomarańczowego
- 300 g zmielonych migdałów*
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Piekarnik rozgrzać do 160-180 st. C. Zmiksować ostudzone, ugotowane pomarańcze razem ze skórką. Żółtka ubić z cukrem pudrem i olejkiem pomarańczowym. Połączyć z owocami, dodać migdały i proszek do pieczenia. Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie połączyć z ciastem. Przełożyć do formy i piec przez godzinę. Ciasto można udekorować konfiturami, świeżymi owocami i listkami mięty.
* Mama część mielonych migdałów zastąpiła płatkami migdałów, dzięki czemu ciasto przyjemnie chrupie :)
Przepis pochodzi z książki "Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe" Wydawnictwa Literackiego
znam to ciasto, jest b. dobre
OdpowiedzUsuńwidzę, że twórcy książki czytają blogi kulinarne, bo zaczerpnęli z nich ten przepis :)
Skoro tak mówisz... Ja go nie widziałam nigdzie.
OdpowiedzUsuńA ciasto jest rzeczywiście pyszne :)
Pozdrawiam!
tak, zobacz, dokładnie podwoili składniki: http://ninawkuchni.blogspot.com/2010/12/ciasto-pomara%C5%84czowo-migda%C5%82owe.html
OdpowiedzUsuńa wcześniej piekła lo: http://pistachio-lo.blogspot.com/2010/11/pada-snieg-i-pachnie-pomaranczami.html
My ten przepis wzięłyśmy z gazety, w której był podany przykładowy przepis z tej książki, więc nie wiem jak to wygląda w książce. Jak znam życie, to pierwotne źródło nie zostało podane :( A to Twój autorski przepis?
OdpowiedzUsuńnie :) nie mój, pod spodem dobrze napisałaś - a wiesz, też nie mamy pewności, że nikt inny nie wymyślił tego przepisu przed panią Stephanie ;)
UsuńNo tak :)
UsuńA nie ,bo Lo to piekła szybciej. To jej przepis?
OdpowiedzUsuńPrzepis Stephanie Alexander z książki "The cook's companion"
OdpowiedzUsuńdokladnie... nie o to chodzi by zmieniać źródło, ale raczej zobaczyć że i twórcy książek się inspirują, myślę, że czytali bloga Lo ;)
UsuńPewnie zajrzeli do niej lub do Ciebie :)
UsuńŚwietnie połączenie smaków, bardzo fajne ciacho :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Mamy :)
OdpowiedzUsuńMm pomarańcze i migdały? Zapowiada się bosko ;)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńAle ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńTakie słoneczne ciasto jest w sam raz na taką szarą pogodę! Wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuń