Zwykle piekę chleby na zakwasie, ale czasem najdzie nas ochota na coś lżejszego, pszennego i wtedy przeważnie ląduje na naszym stole chałka. Poniższy przepis jest już sprawdzony wielokrotnie i zawsze wychodzi. I chociaż z podanych proporcji wychodzą dwie naprawdę spore chały, to znikają one w błyskawicznym tempie. Świetnie sprawdzą się na weekendowe, leniwe śniadanko lub do przedpołudniowej kawy, podane z masłem lub powidłami. Pychota!
Składniki:
- 30 g świeżych drożdży
- 400 ml ciepłej wody
- 90 g cukru (czasem daję mniej, by była mniej słodka)
- 1 łyżka soli
- 850 g + 150 g mąki pszennej
- 3 jajka, lekko roztrzepane
- 100 g masła roztopionego w garnuszku i przestudzonego (czasem zastępuję je olejem rzepakowym)
- do spryskania: olej roślinny
- do posmarowania: 1 jajko + 1 łyżeczka wody
- do posypania: mak lub sezam
Drożdże włożyć do miski, zalać ciepłą wodą i wymieszać. Kiedy się rozpuszczą, dodać 850 g mąki, cukier i sól. Cały czas mieszając, dodawać następnie jajka i masło. Dobrze wyrobić ciasto i powoli dosypywać kolejne 150 g mąki - czasem trzeba jej dać więcej, czasem mniej. Wszystko zależy od tego, jakiej konsystencji jest ciasto - powinno być dosyć luźne i elastyczne, ale niezbyt klejące. Nie może też być zbite.
Kiedy ciasto zacznie odstawać od ścianek miski, wyjąć je na blat i wyrabiać je kolejne 5-10 minut. Uformować kulę, lekko spryskać olejem i włożyć do miski na 2 godziny. W tym czasie ciasto należy 2 razy odgazować, wbijając w nie pięść. Po wyrośnięciu ciasto podzielić na 2 części. Każdą z nich podzielić na 3, 4 lub 6 części, uformować z nich wałki i zapleść z nich warkocze. Przełożyć je do foremek wysmarowanych oliwą lub położyć na blasze. Przykryć folią lub bawełnianą ściereczką i odstawić na 30-40 minut do wyrośnięcia. Kiedy wyrosną, posmarować jajkiem wymieszanym z wodą i posypać sezamem lub makiem.
Wstawić chałki do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec 30-40 minut. Można w trakcie pieczenia przykryć folią aluminiową, gdyby rumieniły się zbyt intensywnie. Studzić na kratce kuchennej.
Przepis zaczerpnięty z "White Plate" Elizy Mórawskiej.
chałkę jem zazwyczaj tylko w święta.. pora z tym skończyć! Biorę się za pieczenie:D
OdpowiedzUsuńPowodzenia zatem i smacznego :)
Usuńpiękne Wam wyrosły, bardzo lubię chałkę sama często piekę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Chałki z tego przepisu zawsze pięknie wyrastają :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń