poniedziałek, 13 grudnia 2010

Kwas buraczany do wigilijnego barszczu



Przepis na ten kwas znalazłam na blogu slowfood:
Do tej pory kupowałam gotowy. Receptura prosta, więc postanowiłam spóbować. Lubię wiedzieć co jem, a najprostrzy sposób na to, to przygotowanie potrawy samemu od początku do końca.
Na Naszym wigilijnym stole gości zawsze zupa rybna, ale w Pierwszy lub Drugi Dzień Świąt często podajemy do obiadu barszcz.
Aby przygotować zakwas nalezy obrać buraki i pokroić w plastry. Następnie umieścić je w słoiku i zalać przegotowaną letnią wodą. Słoik umieścić w ciepłym miejscu na kilka dni, aby buraki się ukisiły. Zeby przyspieszyć ten proces, mozna umieścić na wierzchu kromkę zytniego chleba, najlepiej własnego wypieku.
Gotowy kwas przelać do butelek. W lodówce mozna go przechowywać kilka miesięcy.


Post scriptum:

16 grudnia 2010. Mój kwas ma dzisiaj 3 dni i jest właściwie gotowy do rozlania do butelek. Jest lekko gęstawy i pachnie bardzo intensywnie. Na noc stawiałam go przy ciepłym kominku, by szybciej zaczął "pracować". Myślę, ze kaloryfer tez by się sprawdził.
Jeszcze kilka uwag praktycznych.
Słoik najlepiej przykryć gazą, zeby kwas mógł "oddychać".
Chleb usunęłam po dwóch dniach.
Przeciętny czas tworzenia się kwasu to 3-5 dni, w zalezności od temperatury panującej w domu.





4 komentarze:

  1. Uwaga ,bo od chleba pojawia się pleśń. lepiej go usunąć po 2 dniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. O dzięki za informcję! To mój debiut, więc wszelki porady na temat kwasu chętnie przyjmę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie zapominaj, ze Twoje wege siostry jedzą właśnie barszcz, nie rybną!!!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe i złośliwe będą usuwane. Jeśli chcesz coś napisać, proszę podpisz się :)