Muffiny te pochodzą z bloga vegelicious. Od dawna zabierałam się do ich upieczenia. Są bardzo bardzo dobre, efektowne, a co najważniejsze dla mnie ostatnio, ekspresowe w przygotowaniu! Jest w nich wszystko to, co tygryski lubią najbardziej, zwłaszcza zimą, czyli kakao, kokos i cynamon. Ich smak przywołuje odległe kraje, z których pochodzą, a do których teraz najchętniej uciekłabym, żeby troszkę się ogrzać tamtejszym słońcem. Pewne sprawy i pewni ludzi trzymają mnie jednak tutaj, więc rozgrzewać mogę się popijając kakao z chilli i zjadając taką oto babeczkę. Na śniadanie pierwsze i drugie, albo na podwieczorek.Whatever.
Cytuję za Sylwią.
Składniki:
- 2,5 szkl. mąki
- 2/3 szkl. cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru waniliowego ( użyłam olejku waniliowego)
- szczypta soli (pominęłam, bo miałam tylko ziołową :))
- 1/3 szkl. oleju
- 1 szkl. napoju sojowego (lub innego roślinnego)
- 1/3 szkl. wody gazowanej ( użyłam wysoko mineralizowanej, lekko nasyconej CO2)
- 1/2 szkl. wiórków kokosowych
- 2 kopiaste łyżki kakao
- 3 łyżeczki cynamonu
Mieszamy razem mąkę, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy i sól. Dodajemy olej, napój sojowy i wodę gazowaną i mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy wiórki kokosowe i mieszamy 4 razy łyżką (dosłownie). Na środku sypiemy pasek z kakao, po bokach dwa mniejsze paski z cynamonu i ponownie mieszamy łyżką 4 razy. Przekładamy masę do foremek na muffiny, pieczemy ok. 20-25 minut w 200 stopniach.
SMACZNEGO!
do tej pory robiłam jedynie marmurkowe tartaletki, ale muffiny też mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń