Dzisiejszy przepis umieszczam dla pewnego dwuletniego Pawełka, który, jak twierdzą jego rodzice, wyrośnie chyba na wegetarianina. Nie lubi mięsa i już. Wiadomo, że w tym wieku należy dziecku dostarczać białka, niezbędnego do budowy. Wiadomo również, że rośliny strączkowe są świetnym źródłem białka. Na koniec, wiadomo, że dzieci przeważnie lubią wszelkie pasty kanapkowe.
Kilka dni temu natknęłam się na ten przepis na Kids know better i postanowiłam go wypróbować. Pasta jest pyszna. Polecam ją dorosłym i dzieciom. W oryginale była z rzodkiewką. Ja wykorzystałam nać pietruszki i świeżą bazylię.
Przy okazji wiem już, jak przyrządzić coś szybkiego do chleba, gdy moja wegańska siostra oznajmi, że będzie u mnie na kolacji :)
1 filiżanka suchej soczewicy (u mnie czerwona czerwonej, w oryginale była żółta)
kilka łyżek oliwy lub oleju (np. lnianego lub sezamowego)
sól morska
2 łyżki sezamu (nie prażyłam, ale można)
łyżeczka posiekanej naci pietruszki
łyżeczka posiekanej świeżej bazylii
Soczewicę gotujemy w dwóch szklankach osolonej wody do miękkości (ok 15 minut), jeśli nie wchłonęła całej wody odciskamy na sitku. Miksujemy z oliwą, następnie dodajemy pietruszkę, bazylię i sezam. Dokładnie mieszamy. Można dosolić do smaku. Prawda, że błyskawicznie się robi?
Bardzo fajna pasta. Chętnie skorzystam z przepisu.
OdpowiedzUsuńnice! zrób mi, zrób mi!:P
OdpowiedzUsuńZrobię, tylko przyjechać musisz, a nie wiem kiedy znajdziesz na to czas...
OdpowiedzUsuń