Z przygotowaniem fasolki według tego przepisu sprawa wygląda tak, że nie zajmie Wam to dużo więcej czasu, niż gdybyście odgrzewali to danie ze słoika. Nie muszę chyba tłumaczyć, jaką przewagę nad "kupnym" produktem ma ten zrobiony samodzielnie. Poza tym satysfakcja, że zrobiło się obiad samemu!
Czemu piszę o tym dzisiaj? Ponieważ taka fasolka po bretońsku, to doskonały start dla kulinarnych laików. Banalnie prosta i szybka w przygotowaniu. Smaczna na dodatek. Pożywna i tania.
A więc kulinarni abstynenci, do dzieła!
Potrzebne składniki:
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 1 puszka białej fasoli ( u mnie hiszpańska)
- 1 opakowanie pomidorowej pasty ( 500 ml ) *
- 1 kiełbasa np. śląska lub żywiecka
- olej
- mała cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- 2-3 łyżeczki majeranku
- sól
- pieprz
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- szczypta ostrej papryki w proszku
Cebulę i czosnek drobno posiekać. Kiełbasę pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę i kiełbasę i smażyć na małym ogniu mieszając od czasu do czasu, aż cebula się zeszkli, a kiełbasa zrumieni. Dorzucić czosnek i smażyć jeszcze 1-2 minuty.
Zalać pastą pomidorową, dodać obie odcedzone fasole i doprawić. Doprowadzić do wrzenia, mieszając od czasu do czasu i gotować jeszcze parę minut. Gotowe!
Najczęściej serwuję ze świeżym pieczywem.
* Moja fasolka była dość gęsta. Jeśli ktoś woli, kiedy sosu jest więcej, powinien użyć 1 i 1/2 lub nawet 2 opakowania pasty pomidorowej na tą ilość fasolki lub zmniejszyć ilość fasoli o połowę.
Mała uwaga na koniec :) Jeśli pomniemy element kiełbasiany, wychodzi nam danie wegańskie :)
Fasolka wyszła wyśmienicie, mężowi bardzo smakował i już pyta kiedy powtórka :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Super, cieszę się :) Pozdrawiam!
Usuń