Pierwszy raz piekę coś z Weekendowej Piekarni. Co prawda spóźniona, ale jednak :) W ogóle rozpoczęłam ten rok "piekarniczo", bo zebrałam się wreszcie i zrobiłam swój pierwszy zakwas i upiekłam już na nim pierwszy chleb. A teraz nadszedł czas, by przyłączyć się do WP, przynajmniej od czasu do czasu. Na pierwszy ogień poszły brioszki. Troszkę je przerobiłam, ponieważ zamiast wody z kwiatów pomarańczy dałam sok wyciśnięty z pomarańczy, drozdze suche zastąpiłam świezymi, a jogurt naturalny zastąpiłam greckim. Brioszki upiekłam wczoraj wieczorem na dzisiejsze śniadanie. Wyszły przepyszne. z masłem i konfiturą z czerwonej borówki, którą się ostatnio obiadam. Uwielbiam takie drozdzowe przysmaki :) Do przedpołudniowej kawy też smakowały super.
składniki:
80 ml mleka, 1 jajko lekko roztrzepane, 50 g jogurtu greckiego, 2 łyżki świezo wyciśniętego soku z pomarańczy, 20 g cukru brązowego, cukier waniliowy, 1/2 łyzeczki soli, 20 g roztopionego masła, 350 g mąki pszennej typ 450, 10 g drozdzy świezych
Wszystkie składniki umieścić w misce. Wymieszać ręcznie lub mikserem. Odstawić na godzinę do wyrośnięcia. Uformować dowolny bochenek lub bułeczki i odstawić w formie do ponownego wyrośnięcia na pół godziny. Piec 20-25 minut w 180-200 st. C.
rozpieszczacie się! kurcze, a ja się tak męczę nad tą biochą, że masakra i jeszcze obraziłam kogoś nie chcący tekstem na swoim blogu. Oj ciężkie życie, cięzkie...
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
Ja się rozpieszczam, bo to ja w szczególności jestem w naszym domu wielbicielką takich specjałów :)
OdpowiedzUsuń