Zdarza się, ze nie ma czasu. Bo trzeba dom posprzątać, bo trzeba zrobić zakupy, wyjść na spacer z dzieckiem ( czytaj: przedzierać się przez śnieg ), zrobić pranie, prasowanie lub tysiąc innych rzeczy. A za chwilę to nieco starsze dziecko wraca przecież z przedszkola...
Z pomocą przychodzi wtedy obiad express. U mnie dziś była to pasta pieczarkowa z mascarpone.
Potrzeba tylko pół kg pieczarek, opakowanie serka mascarpone ( 250 g ), 2 ząbki czosnku, sól, pieprz, oliwa, 250-300 g makaronu penne ugotowanego al dente
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić obrane, pokrojone w plasterki pieczarki, podsmażyć. Dodać pokrojone w plasterki ząbki czosnku, posolić i popieprzyć i chwilę podsmazyć, zeby wyparowała woda, którą puszczą pieczarki. Dodać mascarpone, dokładnie wymieszać i podgrzać, by sos był gorący. Zdjąć z ognia. Wymieszaćz ugotowanym makaronem. Posypać świezą pietruszką.
A co z ciastem? Przepis ten znalazłam na blogu Piniowe orzeszki i wrzuciłam do ulubionych, bo lawenda... A ja lawendę wprost uwielbiam, mam w ogrodzie kilkadziesiąt krzaczków różnych odmian. Dzięki czemu w kuchni suszy się pęk lawendowych kwiatów. Zeszłej zimy ratowała mnie w czasie kataru ( napar z suszonych kwiatów i soli ), a tej zimy rozpoczynam kulinarne eksperymenty lawendowe. W zanadrzu mam jeszcze lawendowe ciasteczka, ale ze dziś ekspresowo, więc ciasto z jabłkami, w których nie trzeba nawet obierać skórki. A do popołudniowej piątkowej kawy będzie jak znalazł :)
Potrzeba:
1 szkl. cukru, 2 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. mleka, 1/2 szkl. oleju, łyzeczka proszku do pieczenia, czubata łyzeczka suszonych kwiatów lawendy, 1,5 sporego jabłka, pokrojonego w grubą kostkę ( bez gniazd nasiennych ), do posypania: 1-2 szczypty cynamonu, 2 łyzki brązowego cukru, garstka płatków migdałowych ( u mnie mielone migdały )
Wszystkie składniki, oprócz jabłka i posypki, wymieszać i przełozyć do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Wyłozyć kawałkami jabłka skórką do dołu. Posypać brązowym cukrem, cynamonem i migdałami. Piec w temp. 180 st. C do suchego patyczka ( ok. 40-50 minut ).
Przed podaniem nieco przestudzić :)
Pyszne z lodami śmietankowymi lub kleksem z mascarpone posypanym brązowym cukrem.
nie wiem na co mam większą ochotę
OdpowiedzUsuńna taki obiad czy na taki deser
chyba zjadłabym jedno i drugie :-)
i jedno i drugie warte spróbowania :)
OdpowiedzUsuńjadłam kiedyś tą pastę, teraz pewnie bym ją podrobiła odpowiednim rodzajem tofu i jakąś roślinną śmietanką. Co do ciast, ostatnio mam większą ochotę piec niż jeść, więc jakoś nie za bardzo się za to biorę. Wiem, że to nie najlepsza pora roku na takie jedznie, ale najchętniej zajadam sałatę z sosem winegret:)
OdpowiedzUsuńwiem, że kiedyś doprowadzę WAS do szału tym TOFU :)
OdpowiedzUsuńno chyba :)
OdpowiedzUsuń