To moja ulubiona sałatka. Zdecydowanie. Prosta i pyszna. Bez żadnych wyszukanych przypraw. Najlepiej smakuje wiosną, gdy na rynku można kupić świeżutkie warzywa, ale gdy spojrzę za okno, mam wątpliwości, że wiosna kiedyś nadziejdzie... Tak więc funduję sobie trochę wiosny na talerzu :)
Potrzeba tylko:
- pęczek rzodkiewiek
- 1/2 główki sałaty
- 1/2 świeżego ogórka
- jajko na twardo
- 3 łyżki oleju
- łyżka soku z cytryny
- sól, pieprz
Rzodkiewki pokrój w talarki, ogórka w półtalarki, jajko podzieli na osiem części. Olej wymieszaj z sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Warzywa i jako delikatnie nwymieszaj, poleje sosem. Gotowe!
bo siła jest w prostocie, ja robie podobną, ale najbardziej lubię z sałatą lodową :)
OdpowiedzUsuńbyły czasy, że jadałam. W sumie zrobię raz.. z wędzonym TOFU :)
OdpowiedzUsuńJa do tej sałatki najczęściej używam sałaty masłowej :)
OdpowiedzUsuńA siła faktycznie w prostocie, masz rację :)
Maddy,
OdpowiedzUsuńtofu to nie jajeczko jednak... ;)
no i całe szczęście! :) bo zdrowsze niż jajeczko! A wiesz, że nasza najmłodsza siostra samodzielnie je zrobiła, gotując ziarna soi, uzyskując niepasteryzowane mleko sojowe i zakwaszając je cytrynka? swoją drogą ona takie smakołyki mi ostatnimi czasy gotowała, że hoho, ale jakoś nie ma natchnienia by je tu umieszczać jak widzę :)
OdpowiedzUsuń