Domek nie został co prawda upieczony przez zadną z nas, uznałam jednak, że warto go zaprezentować. Kupiłam go w Ikei. To świetny pomysł na spędzenie wspólnego popołudnia z dzieckiem. Mozna się naprawdę świetnie bawić, a przy okazji stworzyć śliczną świąteczną ozdobę. Mój domek powstał dzięki mojej czteroletniej córeczce. I jest dziełem sztuki jedynym w swoim rodzaju :)
Poszczególne elementy skleja się za pomocą rozpuszczonego na patelni cukru. Formy zdobienia dowolne. Julka pomalowała domek lukrem barwionym spozywczymi barwnikami.
Aha! i sprawdzone przez siostrę wegankę : jest wegański!
ja bym go schrupała :)
OdpowiedzUsuńjaki słodziarski! Niech i mi taki Julcia zrobi :P Buziaki!
OdpowiedzUsuńJego zapach tak się rozchodzi po domu, że też byśmy się najchętniej n niego rzucili, ale się powstzymujemy ;)
OdpowiedzUsuńZe zrobieniem domku dla Ciebie będzie problem, bo mamy tylko jedną sztukę. Chyba, że wybierzesz się do ikei i nabędziesz, to Jula Ci chętnie wymaluje :) Bo my trochę daleko do ikei mamy...
Pozdrawiam!
chetnie bym schrupala taki slodki domek:)
OdpowiedzUsuńBajka o Jasiu i Małgosi się przypomina, co? ;)
OdpowiedzUsuń