Ciastka proste w wykonaniu i pyszne w smaku. Dwie blachy rozeszły się w czasie jednego popołudnia :)
- 1/2 kg mąki poznańskiej
- 18 dkg margaryny
- łyzka oleju
- 6 dkg drozdzy
- 2 łyzki cukru
- jajo
- 2 zółtka
- cukier waniliowy
- szczypta soli
- konfitura lub powidła
- cukier puder do posypania
Drozdze utarte z cukrem zostawiamy do wyrośnięcia, a w tym czasie ucieramy margarynę z jajami, cukrem waniliowym i olejem. Dodajemy wyrośnięte drozdze i konczymy ucieranie. Teraz wszystko łączymy z mąką, dodajemy sól i zagniatamy ciasto ( dość luźne, jak na pierogi ). Podczas ugniatania podsypujemy mąką w razie potrzeby. Rozwałkowujemy ciasto na stolnicy i kroimy je na kwadraty, w których środek smarujemy grubo powidłami i zwijamy w rurki. Odstawiamy do wyrośnięcia, wkładamy do średnio nagrzanego piekarnika. Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem i podajemy jeszcze świeze. Pycha!
Przepis pochodzi z wydzieranego kalendarzyka ściennego sprzed lat.
Przypominam równiez o konkursie, który trwa do najbliższej niedzieli. Więcej informacji w poprzednim poście!
Za moich lat szczeniecych kupowalismy takie w osiedlowym sklepiku - az mi slinka pociekla :)
OdpowiedzUsuńśmiem twierdzić, że takie domowe zasakują Ci jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńmmm pycha! w mnie zniknęłyby raz dwa :)
OdpowiedzUsuńno tak, domowe drożdżowe bezkonkurencyjnie najpyszniejsze.
OdpowiedzUsuń2 blachy - łał! musiały być naprawdę rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuń