Pierwszy raz udało mi się nabyć w sklepie perliczkę. Na dodatek udało mi się kupić świeżą! Problemem okazało się tylko znalezienie oryginalnego przepisu na przyrządzenie tego ptaka, w sieci nie było tego za wiele. A perliczka zasługuje na uwagę. Mięso ma bardzo delikatne, chude i smaczne. Tyle, że na ogół w naszym kraju jest w sklepach niedostępna.
Ostatecznie zdecydowałam się na przepis na pieczone przepiórki ze styczniowego Zwierciadła i dostosowałam go do rozmiarów ptaszyska, które miałam zamiar upichcić.
Takie danie doskonale nada się na rodzinny czy świąteczny obiad. Z pewnością zaspokoi gusta najwybredniejszych smakoszy!
Składniki:
- 1 perliczka ( moja miała około1,3 kg )
- 3-4 plastry szynki szwarcwaldzkiej, parmeńskiej lub chudego boczku*
- 200 g suszonych śliwek
- 2 łyżki orzeszków piniowych
- 50 g masła
- 4 łyżeczki rozmarynu
- 2 łyżki startego parmezanu
- trochę oleju
- sól
- pieprz
Perliczkę natrzeć z każdej strony solą i pieprzem ( także w środku ). Ja zrobiłam to rano i wrzuciłam ją na 2 godziny do lodówki. Po wyjęciu z lodówki, nafaszerować śliwkami. Na dno naczynia nalać trochę oleju i umieścić w nim perliczkę (piersi do góry). Całość obłożyć plastrami szynki i wiórkami masła, posypać rozmarynem, piniolami i parmezanem. Piec około 80-90 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C.W trakcie pieczenia można podlać oliwą lub powstałym sosem, uchroni to dodatkowo mięso przed wysuszeniem.
Pyszny widok!
OdpowiedzUsuńJa też korzystałam z tego przepisu,ale parmezan położyłam przy końcu pieczenia.
Pozdrowienia!
Mniam, co za pysznosci :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie perliczke, fajnie, ze mozna (nawet jesli tylko okazyjnie) i u nas ja kupic. W trakcie pieczenia dobrze jest ja tez tluszczem z brytfanki polewac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie w Nowym Roku!
Amber,
OdpowiedzUsuńparmezanowi zupełnie nie zaszkodziło, że się tak długo zapiekał, więc następnym razem możesz sypać przed pieczeniem. Ja jak gmeram w rozgrzanym piekarniku zawsze się poparzę :(
Grażyna,
polecam ten przepis! Jest rewelacyjny!
Miss Coco,
szkoda, że niestety tylko okazyjnie, ale zawsze jest jakiś krok naprzód ;) Jeszcze jakiś czas temu nie do pomyślenia, prawda?
Ja podlewałam ją oliwą w trakcie. Zapomniałam dopisać... Zaraz poprawię :)
Również pozdrawiam i wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku!