Kilka dobrych rad z "Młodej Gospodyni" sprzed osiemdziesięciu lat.
Luty
Jeśli przy gospodarstwie jest lodownia, a jeszcze dostatecznie w lód nie zaopatrzona, to już nie zwlekać, rąbać i zwozić. Jabłka w piwnicy często przebierać.
Korzystać z dłuższych wieczorów, przerabiać suknie, szyć letnie bluzki, bieliznę, bo gdy przyjdą wiosenne roboty, nie będzie na to czasu.
Dzieci niech narobią guzików na całe lato.
Śwież kiełbasy, kiszki i salcesony będą na Ostatki, a zaś szynki zamarynowane na Święta Wielkanocne. Słoninę pokrajać na niewielkie kawałki, solić mocno i upychać szczelnie w kamiennych słojach albo dobrze nasłonioną uwędzić w lekkim dymie.
Lodownię to ostatnio chyba każdy ma przy domu, prawda? ;)
A co Waszym zdaniem oznacza dobrze nasłoniona słonina? Że tłusta? Czekam na pomysły :)
Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w konkursie. Spośród nadesłanych przepisów na retro-słodkości rozlosujemy 3 egz. książki "Ciasta, ciastka i takie tam" Agaty Królak!
Ze slona:))
OdpowiedzUsuńHa, ha! Może...
Usuńkiedyś czytałam, że zalewa się zalewą solankową, więc musi być słona:) bo raczej słonina jest odsłoniowa niż nasłoniowa:))pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńa i mam identyczny kalendarz:))
UsuńFajny ten kalendarz :)
UsuńPozdrawiam Basiu i dzięki za udział w konkursie!
Mnie spodobało się zajęcie małoletnich;) "Dzieci niech narobią guzików na całe lato";)
OdpowiedzUsuńJuż widzę moje Maluchy robiące guziki :) Może by im to na zdrowie wyszło ;)
OdpowiedzUsuń