Foremki do pralinek leżakują w szufladzie już od kilku miesięcy. I zawsze jest coś innego do upieczenia, ugotowania. Kiedy mignął mi podczas przeglądania blogów przepis na czekoladki z muscovado, wiedziałam że wreszcie czas się zmobilizować i poeksperymentować w kuchni z domowymi pralinkami.
To świetny pomysł na prezent i żadne, nawet najdroższe czekoladki im nie dorównają :)
Przepis znalazłam na Can I have a bite? Tam znajdziecie nieco bardziej skomplikowaną wersję, z pomiarem temperatury. Jako, że nie posiadam specjalistycznego termometru, musiałam przepis uprościć.
Czekoladki mają drobne "niedociągnięcia" w wyglądzie, ale musicie mi wybaczyć, bo bawiłam się w to pierwszy raz :)
przepis na około 20 czekoladek
- 200 g gorzkiej czekolady (co najmniej 70%)
- 100 g mlecznej czekolady (można również użyć tylko gorzką czekoladę)
- 20 sztuk orzechów laskowych
- silikonowe foremki na czekoladki
- wąski pędzelek cukierniczy
karmel muscovado:
- 1/3 szklanki ciemnego cukru muscovado
- ¼ szklanki kremówki
- łyżka masła
Wszystkie składniki na karmel umieszczamy w średnim garnku i mieszając doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy, aż karmel zgęstnieje (około 5 minut), mieszamy, żeby się nie przypalił. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Czekoladę siekamy, wrzucamy do miski i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Używając pędzelka nakładamy warstwę czekolady na ścianki i dno foremek. Kiedy skończymy nakładać czekoladę do ostatniej foremki, czekolada na ściankach pierwszej powinna już zastygnąć. Jeśli nie – wkładamy foremki na chwilę do lodówki. Nakładamy drugą warstwę czekolady, foremki wkładamy na 15 minut do lodówki (czekolada musi dobrze zastygnąć. Używając szpatułki lub rękawa cukierniczego z wąską końcówką nakładamy odrobinę karmelu do każdej czekoladki, następnie wkładamy po jednym orzeszku i dopełniamy karmelem. Pamiętamy, żeby nie wypełniać czekoladki do końca, musi być jeszcze miejsce na czekoladowy spód ! Na każdą czekoladkę wylewamy trochę czekolady, żeby utworzyć spód. Uważamy, żeby zrobić to dokładnie. Czekoladki wkładamy do lodówki, żeby czekolada całkowicie zastygła.
Ale fajne :)
OdpowiedzUsuńNie przyszło mi do głowy żeby zrobić takie czekoladki :)
Dzięki :) Spróbuj, bo to fajna zabawa :) i ciekawy pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Genialne są domowe czekoladki, podoba mi się nadzienie :)
OdpowiedzUsuńMi się tak to nadzienie spodobało, że pierwszy raz zrobiłam samodzielnie pralinki :)
OdpowiedzUsuń