Nękana byłam ostatnio przez znajomych z pracy, żeby im coś słodkiego przywieźć do kawy. Nie widzimy się wszyscy za często, bo średnio raz w tygodniu, czasem rzadziej. Tak więc ostatnio w niedzielny wieczór zmobilizowałam siły i widząc dwa przejrzałe, zbrązowiałe banany, upiekłam naprędce motyle muffiny na powitanie wiosny. Bo w powietrzu czuć, że już nadchodzi...
Nie pierwszy raz korzystam z tego przepisu. Ale pierwszy raz dodałam naprawdę dojrzałe banany i powiem szczerze, że smakują jeszcze lepiej :) . Wcześniej piekłam je w wersji z figami, z przepisu wypatrzonego u Piegusa. Tym razem użyłam włoskich orzechów.
Składniki:
- 2-3 bardzo dojrzałe banany
- 125 ml oleju roślinnego
- 2 jajka
- 250 g mąki
- 100 g drobnego cukru ( dałam trzcinowy )
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szkl. posiekanych orzechów włoskich
Piekarnik rozgrzej do 180 st. Banana rozgnieć widelcem na gładką masę i odstaw na bok. Do dużej miski wsyp mąkę, cukier, sodę i proszek do pieczenia.Do miski wlej olej, wbij jajka i roztrzep. Mieszaninę wlej do miski z suchymi składnikami, wymieszaj i dodaj mus z banana. Dodaj orzechy, ponownie wymieszaj i nałóż ciasto do przygotowanych foremek. Uwaga! Ciasto wychodzi dość gęste. Można je trochę rozrzedzić, dodając odrobinę jogurtu naturalnego lub mleka. Piecz około 15 minut (do suchego patyczka).
Powiew wiosny mocno wyczuwalny :-) Jaka cudna forma!
OdpowiedzUsuńkocham motyle, zazdroszczę formy!
OdpowiedzUsuńŚliczne te muffiny.
OdpowiedzUsuńWidziałam silikonowe foremki motylki w pepco i zastanawiałam się nad kupnem.
Twoje wyglądają tak ładnie, że chyba się skusze:)