Lawendowe wrzeciona upatrzyłam w zeszłym roku w Lawendowym Domu. Jakoś jednak nie udało mi się ich wtedy upleść niestety. W tym roku zaopatrzyłam się wcześniej w odpowiednią wstążkę i gdy moje lawendowe pola podwórkowe zakwitły na dobre, zabrałam się za wyplatanie.
Do zrobienia jednego wrzeciona potrzeba 30-40 kwiatów lawendy ( koniecznie parzysta liczba, ponieważ dzielimy je na pary! ) oraz około 1 metra wąskiej wstążki.
Poniżej przedstawiam krok po kroku, jak je wykonać.
krok 1: zbierz lawendę i przygotuj wstążkę |
krok 2: zwiąż ciasno kwiaty poniżej kwiatostanu, tak by jedno ramię wstążki miało około 20 cm, a drugie około 80 cm |
krok 3: wygnij łodygi tak, by kwiatostany i krótszy koniec wstążki znalazły się w środku |
krok 4: przeplataj wstążkę naprzemiennie, co dwie gałązki lawendy |
krok 5: kontynuuj, aż opleciesz cały kwiatostan |
krok 6: obwiąż łodygi wstążką kilkakrotnie i zawiąż kokardkę |
Na koniec obiecany konkurs. Spośród wszystkich osób, które zamieszczą pod tym postem lub pod konkursowym postem na facebooku komentarz, w którym spróbują przekonać mnie, dlaczego mam akurat im wysłać wrzeciono, rozlosuję dwa lawendowe candy. Osoby bez bloga proszę o umieszczenie pod komentarzem adresu mailowego. Na komentarze czekam do północy 17 czerwca.
zatem będę pierwsza:) to już jest jeden dobry powód:) bym dostała nagrodę:) a i może jeszcze to, że moja kuchnia ostatnio przypomina Wasz blog:) ciągle gotuje coś od Was:) wychodzi na to, że jestem fanką:))pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńBasiu, w takim razie trzymam kciuki, żebyś miała szczęście w losowaniu :)
UsuńPozdrawiam!
A ja spróbuję wziąć na litość;) Jeśli nie zdobędę tej lawendy- zeżrą mnie komary! Lawenda podobno odstrasza komary więc przewiążę ją sobie na przegubie i pokonam komarowy atak;)
OdpowiedzUsuńdagus90@o2.pl
haha, dobre! A co odstraszania komarów, to rzeczywiście prawda!
UsuńPozdrawiam i życzę powodzenia :)
A ja powiem po prostu: Podoba mi się. Jest świetne i chcę mieć takie!!! pozdrawiam:)Anka
OdpowiedzUsuńJa tez poproszę! Uważam, że świetnie wyglądałoby u mnie na poddaszu. I bardzo podoba mi się ta różowa wstążka!!!!
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką lawendy, kocham kolor fioletowy, no i najważniejszy argument... właśnie zabrałam się za metamorfozę kuchni, staram się aby stała się miejscem magicznym i klimatycznym. Wrzecionko mi w tym pomoże :)
OdpowiedzUsuń