źródło: www.burnarj.pl |
źródło: www.burnarj.pl |
Brzmi intrygująco, prawda? Dla mnie brzmiało, więc postanowiłam skorzystać z propozycji firmy importującej to wino z hiszpańskiej Andaluzji do Polski i spróbować, jak też ono smakuje. Do degustacji otrzymałam wino półwytrawne, semiseco (jest jeszcze wytrawne i wytrawne bez dodatku cukru). Postaram się dziś z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami.
Wiadomo, wino nieodłącznie kojarzy nam się z winogronami. Zdarzają się co prawda wina wytwarzane z innych owoców, ale o pomarańczach do tej pory nie słyszałam.
Dla mnie dużym plusem było to, że wino to wytwarzane jest z owoców uprawianych ekologicznie i przygotowywane jest tradycyjną metodą zwaną szampańską. Tak więc jest w 100 % ekologiczne. Brzmi nieźle, prawda?
Kolejny duży plus to opakowanie. Zarówno pudełko, jak i sama butelka są bardzo estetycznie wykonane i eleganckie. Idealnie nada się na oryginalny prezent.
Zanim otworzycie butelkę, musicie Wasze wino bardzo mocno schłodzić, bo lodowate smakuje najlepiej
(włóżcie je na dobę do lodówki, a ostatnie pół godziny niech spędzi w pojemniku z lodem lub zamrażalniku).
A więc przejdźmy do meritum. Odkorkowujemy butelkę. I co? Zapach cudowny, przynajmniej dla mnie, bo wino pachnie jak kilogram świeżych pomarańczy. A smak? Jeśli spodziewacie się lekko gazowane soku pomarańczowego, będziecie zawiedzeni. Jeśli lubicie wina półwytrawne, a ja do takich osób należę, nie powinniście być zawiedzeni. Wino smakuje bardzo pomarańczowo, lekko i orzeźwiająco, dzięki naturalnym bąbelkom. Wyraźnie wyczuwalna jest też goryczka pochodząca ze skórki pomarańczowej.
Myślę, że wino to idealnie pasuje do królującej obecnie pory roku, doskonałe na upały! Nada się doskonale na upalny, leniwy wieczór, ale też na eleganckie przyjęcie.
Z czy je podać? Mi najbardziej zasmakowało z odrobiną słodyczy (czekolada). Nadaje się również jako aperitif, dodatek do świeżych owoców, ryb i owoców morza czy sushi.
I na koniec jeszcze jedna praktyczna rada. Wino jest musujące, więc po odkorkowaniu musicie spożyć całą zawartość butelki. Warto więc zaprosić do degustacji przyjaciół, bo wino łatwo uderza do głowy i samotna degustacja mogłaby się źle skończyć.
Jeśli produkt Was zainteresował, więcej możecie poczytać na winomusujace.pl
P.s. Zdjęcia niestety nie są mojego autorstwa. Ze względu na późne godziny degustacji, wszystkie wyszły kiepsko :(
źródło: www.burnarj.pl |
Pycha :) też mam ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie piłam jeszcze takiego wina, chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńJuż niebawem będzie u nas w sprzedaży, więc będziecie miały okazję spróbować :)
OdpowiedzUsuń