Trzydzieste urodziny to już nie przelewki. Zależało mi bardzo, aby przygotować dla Mojej Miłości coś naprawdę wyjątkowego. A że Mąż życie swoje poświęcił muzyce, stąd płyta winylowa.
Masa cukrowa kupiona. Bałam się, że coś mi nie wyjdzie. A poza tym nie miałam pomysłu, jak sprawić, by winyl był czarny... Co prawda istnieją limitowane wersje w innych kolorach, ale postanowiłam postawić na klasykę. Tak więc nabyłam po 250 g czarnej, czerwonej i białej masy. Nie zużyłam całości.
Dziś bez konkretnych przepisów. Tylko pomysł na ciekawy, niebanalny tort. Dodam jedynie, że biszkopt był czekoladowy, a krem powstał z mascarpone i nutelli w proporcji 250 g serka na 1 bardzo kopiasta łyżka kremu czekoladowego.
Przy okazji powstał torcik dla Taty. Obiecałam Córeczce, że on także znajdzie się na blogu :)
mnie zniechęca do tych mas po pierwsze wysoka cena - a zawsze zostają resztki
OdpowiedzUsuńpo drugie to, że te masy są efektowne, ale nie nadają się do zjedzenia, bo są za słodkie
co nie zmienia fakty, że Twój tort wyszedł koncertowo ;)
Oba torty prześliczne!
OdpowiedzUsuńdlatego warto masę cukrową zrobić samemu. Robi się naprawdę bezproblemowo, a cukier puder żelatyna i glukoza nie są drogie. Gorzej z barwnikami spożywczymi, bo one już trochę kosztują, ale można kombinować inaczej - dodawać rozpuszczone landrynki, ostatnio dodałam curacao - zabarwiło super ale lukier się rozpuścił (co w tej sytuacji nie miało znaczenia - bo smrowałam dekorację jako wodę, więc taki gęsty płyn dał radę, ale normalnie nie do stosowania). No i można spróbować z masą z pianek marshmallows, podobno są mniej słodkie.
OdpowiedzUsuńBarbaro, rozważałam samodzielną produkcję, ale przyznam, że jestem leniwa w ogóle na takie wymyślne torty. Ja wolę posmarować bitą śmietaną, albo polać czekoladą i finito. Rodzina i znajomi i tak są zadowoleni. Ja mam dwie lewe ręce do dekoracji, dusza artystyczna we mnie nie drzemie :(
OdpowiedzUsuńNina, Barbara:
OdpowiedzUsuńJa robiłam samodzielnie masę cukrową na urodziny córki, ale coś mi nie wyszło i masa się trochę rozpadała. Tym razem chciałam, żeby było idealnie, bo nie lubię, jak mi coś w kuchni nie wychodzi :(
A co do smaku masy cukrowej, to fakt, nie powala, ale można z nią fajnie pokombinować. Wyszłam z założenia, że jeśli zrobię pyszny środek, to nie będzie źle ;)
Aniu, Dziekuję!
Pozdrawiam!
pięknie wygląda. lubię kiedy torty związane są z pasjami solenizantów, są takie osobiste a przez to szczególnie ceni się włożone w nie pracę
OdpowiedzUsuńja masę cukrową robię sama i szczerze mówiąc zrobiona po raz pierwszy na okazję przygotowania tortu z dulce de leche wciąż jeszcze jest w lodówce i sukcesywnie ją zużywam do różnych wypieków. Na prawdę warto, bo starcza na bardzo długo, nie traci na smaku, jakości, gdy jest przechowywana w lodówce w woreczku, a po ugnieceniu dłońmi odzyskuje plastyczność po kilku chwilach. A co najważniejsze wiesz co do niej dodajesz i sporo oszczędzasz. A kolor możesz do każdej potrzebnej Ci części dodać poprzez dowolny barwnik po prostu ugniatając :) Tort wyszedł wspaniale i sam pomysł bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńJak już pisałam, robiłam raz masę cukrową sama, ale miałam chyba jakiś kiepski przepis :(
Teraz mam nowy od znajomej, więc pewnie spróbuję przy kolejnej okazji pieczenia tortu.
Co do barwników, to mam nawet w domu, ale na czarny to nie miałam pomysłu...
Pozdrawiam!
Asiu naprawde swietny pomysl i tak jak juz ktos rzekl osobisty :) Jestem ciekawa jak srodek wyglada :) Oj zjadlabym kawalek :(
OdpowiedzUsuńnie udało mi się środka sfotografować, ale co w nim było napisałam. jak mnie kiedyś odwiedzisz, to Ci mogę takie ciasto przygotować. Ciebie też w tym roku czekają przecież ważne urodziny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj tak, czekaja i mnie. W tym roku o Tobie zapomnialam Kochana Moja, ale nie mniej mi tego za zle :( U mnie bardzo wiele sie dzieje :)
OdpowiedzUsuńZycze Ci cudnego zycia :)
Nie mam Ci tego za złe, no co Ty! :)
OdpowiedzUsuńWażniejszy jest kontakt na co dzień moim zdaniem.