Zaczęło się od tego, że w koszyku na owoce zostały cztery banany i zabroniłam domownikom ich tykać. Miały leżakować, aż do brązowej skórki. Kiedy już wyglądały tak, że każdy bez wahania wyrzuciłby je do śmieci, zabrałam się do dzieła.
Przepis upatrzyłam już wcześniej u Liski.
Wymieszałam składniki i kiedy chlebek czekał w foremce na wstawienie do pieca, który się nie zdążył odpowiednio rozgrzać, podeszłam do zlewu, aby umyć miskę po cieście i zauważyłam, że na dnie leży jajko, które powinno być już dawno w masie czekającej w foremce! Całość wylądowała z powrotem w misce i została wymieszana z nieszczęsnym jajem.
Może stąd ten lekki zakalec. A może z ilości użytych bananów. Ciasto to jest jednak dość ciężkie i wilgotne. Czyli takie, jak lubię :)
Niemniej jednak postanowiłam Wam je zaprezentować, bo jest pyszne! Trafiło już do moich ulubionych.
Składniki:
4 bardzo dojrzałe banany
150 g brązowego cukru
1 jajko, rozbełtane
75 g miękkiego masła
1 cukier waniliowy
170 g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka sody
Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Podłużną formę o długości 23 cm posmarować masłem i posypać tartą bułką lub mąką.
Banany rozgnieść widelcem, połączyć z cukrem, jajkiem, masłem i wanilią.
Mąkę wymieszać z solą i sodą i dodać do bananów. Dokładnie wymieszać.
Wlać do formy, wstawić do piekarnika i piec godzinę.
Ciasto początkowo rośnie bardzo opornie, nie należy się tym przejmować. Później powinno wypełnić całą blachę.
Po upieczeniu ostudzić w formie.
Przepis angielski.
ostatnio przepis ten króluje na blogach, muszę i ja się skusić!!!
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo jest rzeczywiście smaczny. Podczas pieczenia w całym domu pachnie bananami, więc zaraz po wyjęciu z piekarnika człowiek ma ochotę rzucić się na to ciasto :)
OdpowiedzUsuńmusi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńJest :) Bardzo bananowy :)
OdpowiedzUsuńMniejsza o zakalec:)chlebki bananowe są przepyszne.
OdpowiedzUsuńOj, tak :)
OdpowiedzUsuńJak spróbowałam chlebka bananowego to zaczęłam wierzyć w miłość od pierwszego...gryza. Ideał :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńPodobie, jak w przypadku muffinek, proszę o dopisanie, z którego kraju pochodzi przepis :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!