Zupy owocowe to smak mego dzieciństwa :) W okresie letnim mama często nam je gotowała. Powstawały z różnych sezonowych owoców, w zależności od tego, co aktualnie dojrzewało w ogrodach, sadach czy lasach. Moimi faworytkami były i są jagodowa i wiśniowa. Koniecznie z lanymi kluskami!
Teraz ja przygotowuję je moim dzieciom, a one zajadają, aż im się uszy trzęsą :)
Składniki:
- 1/2 kg wiśni (mogą być mrożone)
- 1 l wody
- cukier do smaku (użyłam brązowego)
- 1-2 łyżki mączki ziemniaczanej
Podawać z lanymi kluskami* lub w wersji dla leniwych - z makaronem :)
*Aby przygotować lane kluski, należy wymieszać rozbełtane jajko z mąką, zimną wodą i odrobiną soli. Proporcje mąki i wody dobieramy tak, aby powstała konsystencja gęstej śmietany. Tak przygotowaną masę wlewamy partiami (np. z łyżeczki) na gotującą się zupę i chwilę razem gotujemy. Lane kluski sprawdzają się też świetnie np. do rosołu.
P.s. Dla wegan wersja z moimi lanymi kluskami nie wchodzi oczywiście w grę :)
Jadłam taką chyba raz w życiu i pamiętam, że była obłędna w smaku;)
OdpowiedzUsuńObłędna w smaku jest bez wątpienia, a do tego banalna w przygotowaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Malwinno!
Pamietam takie zupy, u nas sie je jeszcze zabielalo smietana wiec nie mialy tak intensywnego koloru jak twoja. Nie pamietam juz, czy dodawalo sie maki... Moja babcia miala sad wisniowy, wiec taka wisniowa byla bardzo czesto ;))
OdpowiedzUsuńMiss_coco, w przedszkolu też nam je zabielali :) a w domu zawsze jadaliśmy takie "kisielowe" zupki owocowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!