To ciasto dla osób, które obawiają się, że nie poradzą sobie z przygotowaniem tortu, a chcą przygotować komuś miłą niespodziankę. A jednocześnie coś, co zachwyci niejednego smakosza, bo że tiramisu jest pyszne, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Ciasto powstało wg przepisu stąd, tyle że z 1/4 porcji, bo torcik był naprawdę mały.
Ponadto użyłam:
- 250 g mascarpone
- 3 łyżeczki cukru trzcinowego
- 2 łyżki kakao
- filiżanka zaparzonej kawy (moc wg uznania)
- 1 i 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
Ciasto podzielić na trzy blaty. Jeden ułożyć na talerzu, skropić obficie kawą, nałożyć warstwę mascarpone wymieszanego z cukrem trzcinowym i posypać łyżką kakao. Następnie nałożyć kolejny blat i powtórzyć wszystkie kroki. Na koniec ułożyć trzeci blat, boki i wierzch toru wysmarować mascarpone i polać rozpuszczoną czekoladą. Włożyć do lodówki i schłodzić. Warto zrobić go trochę wcześniej, aby wszystkie składniki sobą "przeszły".
hmmmm... ciekawe jak dałoby radę silken tofu... najlepszy jednak pewnie byłby serek tofutti, ale tu musiałabym się poratować moimi agentami w Sheffield lub Berlinie :P
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy smak mascarpone jesteś w stanie zastąpić w pełni... Raczej wątpię :)
OdpowiedzUsuńChodziaż myślę, że taki torcik z silken tofu byłby też smaczny.
ale tofutti jest też bardzo gęsty i tłusty, a z tego co pamiętam takie włsnie jest też mascarpone, więc mógłby dać radę, tyle ze jest totalnie niedostępny w polsce. ;/
OdpowiedzUsuńHm, no to musisz się ratować znajomościam za granicą :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, ocenimy jka wyszło :)
ach, jakie cudo! :)
OdpowiedzUsuńTiramisu uwielbiam!
OdpowiedzUsuńpychota:)
OdpowiedzUsuńOj pyszny był, pyszny. Aż żałowałam, że taki malutki zrobiłam. Następnym razem na pewno powstanie ze trzy razy większy :)
OdpowiedzUsuń