Jakiś miesiąc temu miałam przyjemność zajadać hummus w Warszawie w żydowskiej knajpce Tel Aviv. I od tej pory pasta ta chodzi za mną krok w krok. Była tak pyszna, że nie mogłam się od niej opędzić. Postanowiłam więc poszperać w moich książkach, bo przepis, który kiedyś wypróbowałam, mnie nie zachwycił.
A w szafce cierpliwie czekała puszka z cieciorką...
Wreszcie znalazłam w "Przemytnikach marchewki..." i to było to!
Zachwycające! Musicie spróbować!
składniki:
- puszka ciecierzycy
- 3 łyżki sezamu
- sok z połowy cytryny
- 1/2 szkl. oleju rzepakowego (pierwotnie była oliwa z oliwek)
- 1 ząbek czosnku
- sól do smaku
Ciecierzycę odsączamy, miksujemy z sezamem, sokiem z cytryny, olejem i solą. Do masy dodajemy wyciśnięty ząbek czosnku i wszystko mieszamy. Gotowe!
Kocham hummus, choć robię z trochę innych proporcji (więcej tahini, mniej oliwy). Tel Aviv na ul.Poznańskiej? Przechodziłam tamtędy ostatnio i mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńTak :) Odwiedź koniecznie!
OdpowiedzUsuń