Moja dzisiejsza propozycja świetnie nada się na wiele okazji. Sprawdzi się na kolację i drugie śniadanie. Jako dodatek do lekkiej sałatki. Jako przystawka na imprezę także. Jest błyskawiczna w realizacji, smaczna i efektowna. Jako, że na moim kuchennym parapecie zawsze stoi doniczka z bazylią, a w szafce goszczą jakieś orzechy lub pestki i czosnek oczywiście, więc przygotowanie pesto nie jest problemem. Proponuję klasyczne z parmezanem lub wersję wegańską z rukolą i migdałami. Teraz musicie jeszcze postarać się o ciasto francuskie, którego kupno nie jest problemem. Nie namawiam do przygotowywania go samodzielnie, bo troszkę z tym pracy jest. Choć mówią, że do odważnych świat należy! ;)
Rozłóżcie teraz płat ciasta francuskiego i rozsmarujcie na nim przygotowane pesto, pozostawiając jeden koniec wolny ( wystarczy 2-3 centymetrowy pasek! Możecie go trochę zwilżyć wodą! ). Teraz zwińcie ciasto w kierunku tego końca i pokrojcie powstały rulon na 2-centymetrowej grubości plastry. Powstałe w ten sposób ślimaczki ułóżcie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową i wstawcie do piekarnika nagrzanego do 210-220 st. C. Pieczcie 7-10 minut, do zarumienienia. Smacznego!
piękne ślimaczki:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. Dobry pomysł. Uwielbiam i pesto i ciasto francuskie :-P
OdpowiedzUsuń