Wiele ciasteczek owsianych już w swoim życiu upiekłam i kilka przepisów na nie prezentowałam na blogu.
Jednak te, na które przepis publikuję dzisiaj, są zdecydowanie najlepsze z najlepszych. Piekłam je już wielokrotnie, czasem zastępowałam demerara "zwykłym" cukrem trzcinowym, bo na prowincji ciężko dostać takie produkty. Są świetne i musicie koniecznie je upiec!
Składniki:
- 230 g miękkiego masła
- 100 g cukru (używamy trzcinowego)
- 150 g cukru trzcinowego dark muscovado
- 2 jajka
- 200 g mąki owsianej
- 230 g mąki pszennej
- 100 g płatków owsianych
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g) - oryginalnie była mleczna
- było też 60 g rodzynek, które zawsze pomijam ze względu na córkę
Masło ucierać mikserem na wysokich obrotach przez minutę, aż będzie puszyste. Stopniowo dodawać oba rodzaje cukru. Po ok. 3 minutach miksowania dodać jajka. Ubić na gładką masę i odstawić.
W drugiej misce połączyć obie mąki, płatki owsiane, cynamon, proszek do pieczenia i sól. Wsypać suche składniki do masy maślanej i chwilę ucierać. Czekoladę pokroić drobno i dodać do masy razem z rodzynkami (jeśli lubicie ;) ).
Trzy duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Przy pomocy dwóch łyżeczek formować kulki i układać je na blasze w odstępach 4-5 cm. Delikatnie rozpłaszczać. Piec w piekarniku nagrzanym do 150 st. C z termoobiegiem ( bez 170 st. C ) przez 12-15 minut.
Przepis pochodzi z książki "White Plate" E. Mórawskiej.
świetne mogę jedno:)?
OdpowiedzUsuńEh, tyle, że już nie ma... :(
OdpowiedzUsuń